
Miniony sezon Formuły 3 dostarczył wielu emocji, dla nas przede wszystkim ze względu na występy Polaka – Romana Bilińskiego. Kierowca Rodin Motorsport pokazał poziom, którego brakowało biało-czerwonym poprzednikom w Formule 3, i był w stanie nawet walczyć o podia. Jeśli chodzi o czołówkę, tam sezon stał pod znakiem dominacji Rafaela Camary, sporadycznie przerywanej dobrymi występami Mari Boyi czy Nikoli Tsolova. To w dużym skrócie, a dokładniejsze podsumowanie sezonu F3 2025 przedstawiamy w artykule.
Podsumowanie sezonu F3 Romana Bilińskiego. Udany początek kampanii
Sezon 2025 Formuły 3 był już trzecim z rzędu, w którym brał udział polski kierowca. W 2023 był nim Piotr Wiśnicki, w 2024 dołączył do niego Kacper Sztuka. Trzeba uczciwie przyznać, że nie były to udane kampanie i poza nielicznym, pozytywnymi momentami Polacy kręcili się w drugiej, a nawet trzeciej dziesiątce. Po Romanie Bilińskim oczekiwano poprawy wyników poprzedników, ale chyba mało kto przewidywał tak solidny sezon w wykonaniu mistrza FROC.
Ogromne powody do radości mieliśmy już w pierwszej rundzie, na torze Albert Park. Biliński zajął 10. miejsce w kwalifikacjach, dzięki czemu startował z trzeciego pola do wyścigu sprinterskiego. Tę pozycję stracił na starcie… tylko po to, by odzyskać ją odważnym atakiem w trzecim zakręcie. Biliński zdołał utrzymać trzecie miejsce i już w debiucie w Formule 3 stanął na podium. Kolejne punkty, za dziewiąte miejsce, udało mu się zdobyć w deszczowym wyścigu głównym. Po tak pozytywnym weekendzie fanów mógł zawieść weekend w Bahrajnie, gdzie Biliński był najwolniejszy z zespołu Rodin Motorsport w kwalifikacjach, a w wyścigach nie zdobył żadnych punktów.

Powrót do pozytywnych występów miał miejsce na Imoli. Kierowca Rodina zakwalifikował się na szóstej pozycji, a w sprincie udało mu się zająć piąte miejsce. Nieco gorzej, ale wciąż dobrze było podczas wyścigu głównego, w którym przez chwilę Polak ponownie był na piątym miejscu, ale ostatecznie spadł na pozycję ósmą. Podczas kolejnej rundy, w Monako, Biliński zaliczył najlepszy występ kwalifikacyjny w sezonie. Mistrz FROC wygrał swoją grupę kwalifikacyjną i w wyścigu głównym ustawił się w pierwszym rzędzie, za Nikolą Tsolovem. Drugą pozycję w wyścigu udało się utrzymać, dzięki czemu Biliński zdobył pierwsze podium w wyścigu głównym i drugie w sezonie Formuły 3.
Podsumowanie sezonu Romana Bilińskiego. Droga do zwycięstwa
Było trzecie miejsce, było drugie, brakowało więc już tylko zwycięstwa. Na to świetna okazja pojawiła się w następnym weekendzie wyścigowym, w Barcelonie. Roman Biliński zajął 12. miejsce w kwalifikacjach, dzięki czemu do sprintu startował z pierwszej pozycji. Nadzieje były ogromne, lecz prysły już na samym początku, gdy Polak odpadł po pechowej kolizji. W drugim zakręcie wyścigu Tim Tramnitz uderzył w Martiniusa Stenshorna, który wyleciał w żwir i zabrał ze sobą Romana Bilińskiego. Nie był to koniec nieudanego weekendu. W wyścigu głównym kierowca Rodina ponownie nie dojechał do mety. Już na początku rywalizacji Polak spadł na koniec stawki, a na trzecim okrążeniu, odrabiając straty, zderzył się z José Garfiasem i musiał wycofać się z wyścigu.

Kolejny nieudany weekend miał miejsce na Red Bull Ringu, gdzie Biliński w obu wyścigach był daleko za czołową dziesiątką. Także na Silverstone zanosiło się na wyścigi do zapomnienia. Polak zajął 17. miejsce w kwalifikacjach, co i tak było najlepszym wynikiem w zespole Rodin. W wyścigu sprinterskim Biliński przebił się na koniec czołowej dziesiątki, zaś w deszczowym wyścigu głównym zespół dobrze trafił z wyborem opon, a Polak otarł się o podium i zajął czwarte miejsce. Warunki pogodowe namieszały także w Belgii, gdzie Biliński do wyścigu głównego zakwalifikował się czwarty. Niestety, ze względu na zbyt obfite opady do rywalizacji nie doszło. Następnie Rodin na Węgrzech wrócił do niezbyt dobrej formy i Biliński, mimo bycia najszybszym kierowcą zespołu, nie zdołał zdobyć punktów.
W końcu ostatnia runda sezonu, rozgrywana na Monzy, przyniosła zwycięstwo. Biliński startował do wyścigu sprinterskiego z siódmej pozycji. Na dziewiątym okrążeniu był już czwarty, po drodze zaliczając fenomenalny manewr przed pierwszym zakrętem, którym wyprzedził dwójkę rywali. Lokatę na podium Polak objął dzięki wyprzedzeniu Laurensa van Hoepena na dziewiątym okrążeniu. Na drugie miejsce zawodnik Rodina awansował po agresywnym pojedynku z Martiniusem Stenshornem. Norweg nie został wyprzedzony w walce, ale w jej trakcie ściął szykanę i musiał oddać pozycję. Roman Biliński do końca bronił się przed atakami rywali i dojechał do mety na drugim miejscu. Kilka godzin po wyścigu 10-sekundową karę otrzymał zwycięzca, Tim Tramnitz, dzięki czemu Roman Biliński został triumfatorem sprintu F3 na Monzy.

Pierwszy sezon w F3 Roman Biliński zakończył solidnym występem w wyścigu głównym na Monzy, gdzie zajął siódmą pozycję. W klasyfikacji generalnej Polak zajął 11. miejsce z liczbą 65 punktów. Pokonał tym samym obu zespołowych partnerów, Calluma Voisina i Louisa Sharpa. Pierwszą kampanię Bilińskiego w Formule 3 trzeba uznać za naprawdę udaną i przekraczającą oczekiwania polskich fanów przed rozpoczęciem sezonu. Teraz pozostało nam czekać na wieści dotyczące przyszłego sezonu. Wydaje się, że kolejny sezon w Formule 3 dałby szansę na walkę o jeszcze lepsze pozycje, lecz być może pierwszy sezon Polaka w F3 był zarazem ostatnim, a w 2026 roku zobaczymy Bilińskiego na następnym szczeblu w drodze do królowej motorsportu, czyli w Formule 2.
Rafael Camara mistrzem Formuły 3
Rafaela Camarę należy uznać za najbardziej dominującego mistrza Formuły 3 od czasu, gdy seria przyjęła tę nazwę (2019 rok). Dość powiedzieć, że Brazylijczyk jako pierwszy w historii zapewnił sobie tytuł w przedostatniej rundzie sezonu. Kierowca akademii Ferrari szczególnie imponował na początku sezonu, w pierwszych pięciu wyścigach, kiedy zdobył cztery pole position i trzy zwycięstwa w wyścigach głównych. Camara bez problemów triumfował w deszczowych zawodach na Albert Park, a potem pewnie wygrał w Bahrajnie, z niecodziennie dużą dla F3 przewagą sześciu sekund. Prowadzenia po starcie z pole position nie udało się dowieźć na Imoli, gdzie kierowca Tridenta skończył na trzecim miejscu.

Zdecydowanie pogorszenie wyników nastąpiło w Monako. Tam Rafael Camara zajął ósme miejsce w kwalifikacjach, a potem w wyścigu głównym nie dojechał do mety przez problem z odkręconym kołem. Spytacie, czemu piszę tylko o wyścigach głównych? Ano dlatego, że sprinty dla Brazylijczyka były nieudane. Z racji zdobywanych pole position, Camara startował na końcu odwróconej czołowej dwunastki i miewał w sobotnich wyścigach sporo przygód. To nie miało jednak większego znaczenia dla mistrzostw, gdyż te niepowodzenia odbijał sobie w lepiej punktowanych wyścigach głównych. Trzecie zwycięstwo odniósł w Barcelonie, po kolejnym zdominowanym wyścigu.
Tę niezwykłą formę kierowca Tridenta stracił w drugiej części sezonu i zaliczył słabe weekendy w Austrii oraz Wielkiej Brytanii. Szczególnie zły występ kierowca akademii Ferrari zaliczył w wyścigu głównym na Silverstone, gdzie jako jeden z kilku zawodników startował na slickach, co okazało się fatalną decyzją. Zajął wówczas 20. miejsce po wyścigu pełnym błędów. W Belgii Camara był drugi w kwalifikacjach, piąty w sprincie (najlepszy jego wynik w wyścigu sprinterskim), a do wyścigu głównego nie doszło przez niesprzyjające warunki atmosferyczne. W przedostatniej rundzie sezonu, na Hungaroringu, Camara przypieczętował tytuł, zdobywając przy tym rekordowe, piąte pole position w sezonie, oraz po raz czwarty triumfując w wyścigu głównym.

Swoją klasę w dość nietypowy sposób Rafael Camara miał okazję potwierdzić na Monzy. W kwalifikacjach jego czas został anulowany za przekroczenie limitów toru, co oznaczało, że Brazylijczyk wystartował do obu wyścigów z samego końca stawki. W sprincie mistrz F3 przebił się na 12. miejsce, ale został sklasyfikowany na 25. pozycji przez karę otrzymaną za ścięcie szykany. Kierowca Tridenta dopiero w wyścigu głównym pokazał swój wachlarz możliwości. Wykorzystując szalony i obfity w wypadki wyścig, przebił się z 30. na piąte miejsce, kończąc kampanię w świetnym stylu.
Największe zaskoczenia sezonu F3 2025
Sezon F3 2025 obfitował w kilka niespodzianek – zarówno pozytywnych, jak i negatywnych. Za największe zaskoczenie sezonu można chyba uznać formę zespołu Campos Racing, który na ostatniej prostej wyprzedził Tridenta i triumfował w klasyfikacji zespołów. Do tej pory hiszpańska ekipa nigdy nie była nawet w czołowej trójce mistrzostw, lecz teraz świetnie poradzili sobie z nową generacją bolidów. Nikola Tsolov i Mari Boya byli już doświadczeni w walce o najwyższe cele w F3 i zajęli odpowiednio drugie i trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej. Za zaskoczenie należy uznać formę Tasanapola Inthraphuvasaka. Taj do tej pory nie pokazywał się ze zbyt dobrej strony w seriach juniorskich, a w sezonie 2025 zdołał trzykrotnie triumfować, w tym podczas ostatniego wyścigu sezonu, co dało Camposowi mistrzostwo.
Jeżeli chodzi o debiutantów, zaskakująco dobrze poradził sobie Théophil Naël, który po Camarze był najlepszym nowym zawodnikiem F3 (choć w gronie debiutantów należałoby też umieścić Noaha Størmsteda, gdyż Duńczyk wystartował tylko w jednej rundzie w 2024 roku). Francuz trzy razy stał na podium, za każdym razem w wyścigach głównych, i zdecydowanie przewodził w zespole Van Amersfoort. Jeśli mowa o dominacji w swojej ekipie, należy zwrócić uwagę na Martiniusa Stenshorne’a, który zdobył 89 z 90 punktów dla Hitecha.

Warto zwrócić jeszcze uwagę na dwa pozytywne zaskoczenia z zespołu AIX. Brad Benavides, mistrz Euroformuły Open, wrócił do F3 po trzech latach przerwy i dwukrotnie zaskoczył, gdy wygrał kwalifikacje w Belgii i we Włoszech. Freddie Slater zadebiutował w drugiej rundzie sezonu, w Bahrajnie. Już w pierwszym wyścigu stanął na podium, po wyśmienitej walce o wygraną z Nikolą Tsolovem. Później Brytyjczyk, tym razem w barwach Hitech, pojawił się jeszcze w Belgii, gdzie ruszał z pierwszego pola startowego do sprintu. Ten wyścig nie poszedł jednak po jego myśli. W trakcie rywalizacji spadł o kilka pozycji, a w dodatku otrzymał karę za przekraczanie limitów toru. Gorszy weekend nie przyćmił jednak jego genialnego debiutu. Freddie Slater w przyszłym sezonie może namieszać w stawce F3.
Największe rozczarowania sezonu F3 2025
Jeśli chodzi o rozczarowania, to kandydat jest dość oczywisty. Prema Racing, bo o tym zespole mowa, przez wiele lat dominowała w serii. Do tego stopnia, że aż pięć razy wygrał klasyfikację zespołów, a trzy razy doprowadził do mistrzostwa swojego kierowcę. Sezon 2025 to zupełna zapaść formy broniących tytułu Włochów. Na początku roku rzadko kiedy ich kierowcy byli w stanie punktować. Dopiero w Wielkiej Brytanii Noel León zdobył pierwsze podium dla Premy w nowej erze. Trzecie miejsce powtórzył jeszcze we Włoszech, a w międzyczasie drugie miejsce w sprintach na Spa-Francorchamps i Hungaroringu zdobył Ugo Ugochukwu. Te przyzwoite wyniki nie przykryły jednak totalnej zapaści formy. Prema skończyła sezon dopiero na siódmym miejscu w klasyfikacji zespołów.

Szczególnie zawiedziony może być Noel León, który był drugim, zaraz po Timie Tramnitzie, najwyżej sklasyfikowanym kierowcą F3 2024, który pozostał w serii. Naturalnie był więc rozpatrywany jako potencjalny kandydat na mistrza, a skończył na dalekim 17. miejscu w klasyfikacji generalnej. Do rozczarowań można też zaliczyć Jamesa Whartona, wicemistrza serii FRECA z 2024 roku. Wtedy walczył z Rafaelem Camarą o mistrzostwo, a w sezonie 2025 był zdecydowanie najgorszym kierowcą ART Grand Prix i poza wygranym sprintem na Red Bull Ringu zaliczył słaby sezon, okraszony tylko 25 punktami.
Na koniec krótko o dwóch rozczarowaniach wiążących się nie tylko z wynikami. Zacznijmy od AIX Racing, zespołu, który bezwstydnie pokazywał, że liczą się dla niego jedynie pieniądze i na przestrzeni sezonu ich barw broniło aż ośmiu kierowców. Co ciekawe, jedynym, który przetrwał cały sezon, był Nicola Marinangeli, który mimo przejechanych wszystkich dziesięciu rund, zajął przedostatnie miejsce w klasyfikacji generalnej, a jego najlepszym wynikiem było 19. miejsce. Drugim potężnym rozczarowaniem wizerunkowym został Nicola Lacorte. Włoch zapisał się w historii, zostając pierwszym kierowcą w Formule 3, który uzbierał 12 punktów karnych i został zawieszony na jeden weekend wyścigowy. Poza licznymi kolizjami, Lacorte miał na koncie także wielokrotne łamanie przepisów w czasie neutralizacji, a nawet… zignorowanie czarnej flagi.
Klasyfikacja generalna kierowców F3 2025
Pozycja | Kierowca | Zespół | Punkty |
---|---|---|---|
1 | Rafael Camara | Trident | 166 |
2 | Nikola Tsolov | Campos Racing | 124 |
3 | Mari Boya | Campos Racing | 116 |
4 | Tim Tramnitz | MP Motorsport | 94 |
5 | Martinius Stenshorne | Hitech TGR | 89 |
6 | Noah Strømsted | Trident | 84 |
7 | Tasanapol Inthraphuvasak | Campos Racing | 74 |
8 | Théophil Naël | Van Amersfoort Racing | 72 |
9 | Tuukka Taponen | ART Grand Prix | 67 |
10 | Alessandro Giusti | MP Motorsport | 67 |
11 | Roman Biliński | Rodin Motorsport | 65 |
12 | Laurens Van Hoepen | ART Grand Prix | 60 |
13 | Charlie Wurz | Trident | 53 |
14 | Callum Voisin | Rodin Motorsport | 52 |
15 | Santiago Ramos | Van Amersfoort Racing | 48 |
16 | Ugo Ugochukwu | Prema Racing | 43 |
17 | Noel León | Prema Racing | 36 |
18 | James Wharton | ART Grand Prix | 25 |
19 | Ivan Domingues | Van Amersfoort Racing | 18 |
20 | Brad Benavides | AIX Racing | 18 |
21 | Nikita Bedrin | AIX Racing | 17 |
22 | Christian Ho | DAMS Lucas Oil | 17 |
23 | Bruno del Pino | MP Motorsport | 16 |
24 | Matías Zagazeta | DAMS Lucas Oil | 13 |
25 | Brando Badoer | Prema Racing | 13 |
26 | Louis Sharp | Rodin Motorsport | 11 |
27 | Freddie Slater | AIX Racing/Hitech TGR | 10 |
28 | James Hedley | AIX Racing/Van Amersfoort Racing | 7 |
29 | Gerrard Xie | Hitech TGR | 1 |
30 | Joshua Dufek | Hitech TGR | 0 |
31 | Jesse Carrasquedo Jr. | Hitech TGR | 0 |
32 | Nikita Johnson | DAMS Lucas Oil/Hitech TGR | 0 |
33 | Nicola Lacorte | DAMS Lucas Oil | 0 |
34 | Javier Sagrera | AIX Racing | 0 |
35 | Fernando Barrichello | AIX Racing | 0 |
36 | Nicola Marinangeli | AIX Racing | 0 |
37 | José Garfias | AIX Racing | 0 |
Klasyfikacja generalna zespołów F3 2025
Pozycja | Zespół | Punkty |
---|---|---|
1 | Campos Racing | 314 |
2 | Trident | 303 |
3 | MP Motorsport | 177 |
4 | ART Grand Prix | 152 |
5 | Van Amersfoort Racing | 138 |
6 | Rodin Motorsport | 128 |
7 | Prema Racing | 92 |
8 | Hitech TGR | 90 |
9 | AIX Racing | 52 |
10 | DAMS Lucas Oil | 30 |
Korekta: Nicola Chwist
Źródło zdjęcia poglądowego: Dutch Photo Agency