Spa to nie tylko tor wyścigowy, który jest najdłuższy w kalendarzu – to tradycja i próba charakteru. Jedna z ostatnich prawdziwych świątyń motorsportu, gdzie ryzyko jest częścią krajobrazu. Eau Rouge i Raidillon – pełne majestatu, ale i śmiertelnie niebezpieczne – to zakręty, które wymagają odwagi. Tutaj bohaterowie się rodzą, a czasem, jak pokazuje historia, odchodzą.

GP Belgii 2019 nie było tylko kolejną rundą sezonu. Dla zespołów i kierowców to miał być zwykły psychologiczny restart po przerwie wakacyjnej. Był to powrót do ścigania w momencie, gdy napięcie narastało, ponieważ losy tytułów powoli zaczynały się klarować i praktycznie nie było już walki.

Tło sezonu 2019

Sezon 2019 rozpoczął się dla Ferrari od ogromnych nadziei. Zimowe testy wskazywały, że to właśnie Scuderia będzie dominować. Rzeczywistość okazała się bolesna: seria błędów strategicznych, awarie i słaba forma aerodynamiczna sprawiły, że Ferrari nie wygrało żadnego z pierwszych dwunastu wyścigów. Charles Leclerc – debiutujący w czerwieni – pokazywał ogromny potencjał, ale każdorazowo coś stawało mu na drodze do zwycięstwa: awaria silnika w Bahrajnie, przegrana walka z Verstappenem w Austrii, nieudane strategie na Węgrzech czy bolesny błąd w Baku.

Rywale z Mercedesa, z którymi zespół z Marenello miał walczyć o tytuł, rozpoczęli sezon z wysokiego „C”. Niemiecki koncern w pięciu pierwszych wyścigach zdobył dublet i zdecydowanie odjechali rywalom. Do przerwy wakacyjnej nie wygrali tylko dwóch wyścigów – Max Verstappen triumfował na Red Bull Ringu i na Hockenheim.

Charles Leclerc zdobywa pierwsze pole position w drugim starcie dla Ferrari. Później jednak przegrywa przez awarię silnika. Źródło: x.com/F1GuyDan

Kwalifikacje

Do Spa Ferrari przyjechało z ostatnią nadzieją na przełom. Model SF90, choć problematyczny w zakrętach, miał potężny silnik – a Spa to jeden z torów, gdzie moc jest kluczowa. W piątek i sobotę Leclerc był niekwestionowanym liderem – szybszy od Vettela w każdym treningu, a w kwalifikacjach zdobył pole position z dużą przewagą nad zespołowym partnerem. Scuderia zablokowała pierwszy rząd.

Ale zanim cokolwiek mogło się wydarzyć na torze, w sobotni wieczór czas się zatrzymał.

Feralny wyścig F2

W wyścigu Formuły 2, rozgrywanym zaledwie kilkadziesiąt minut po kwalifikacjach F1, doszło do tragicznego wypadku. Giuliano Alesi stracił panowanie nad bolidem i uderzył w barierę na zakręcie Eau Rouge. To wywołało efekt domina. Jadący za nim w bolidzie zespołu Arden Motorsport Anthoine Hubert, 22-letni francuski kierowca, nie mogąc ominąć rodaka, wpadł w bandę na Radillion.

Uderzenie było potężne, a przez asfaltowe pobocze Hubert został wypchnięty na linię wyścigową i uderzony z prędkością prawie 300 km/h przez bolid Juana Manuela Correi. Bolid Anthoine’a rozpadł się na dwie części, a Correa dachował. Na torze od razu pojawiły się służby medyczne i Hubert został natychmiastowo przetransportowany helikopterem do szpitala. Niestety przed godziną 19 tego samego dnia, FIA wydała komunikat. Anthoine Hubert nie żyje.

Tragiczny wypadek Huberta podczas wyścigu F2. Źródło: x.com/geglobo

Świat F1 oraz całego motorspotu pogrążył się w żałobie. Hubert był mistrzem GP3 (ostatnim przed przemianowaniem serii na Formułę 3), wychowankiem akademii Renault, bliskim przyjacielem Leclerca, Gasly’ego i Ocona. Jego śmierć wstrząsnęła padokiem – nie tylko przez brutalność wypadku, ale i przez fakt, że wydarzyła się na torze znanym z legendy, a do tego w czasach, gdy wydawało się, że śmiertelne wypadki w bolidach jednomiejscowych są przeszłością (szczególnie po wprowadzeniu systemu HALO). Anthoine był pierwszym kierowcą, który zginął podczas wypadku w trakcie weekendu wyścigowego F1 od 2014 roku i feralnego wypadku Julesa Bianchiego w Japonii.

W noc po tragedii Leclerc napisał:

Nie mogę w to uwierzyć. Straciliśmy niesamowitego człowieka. Spoczywaj w pokoju, Anthoine. Ten wyścig dedykuję Tobie.

Start GP Belgii 2019 w cieniu ciszy

Niedziela, 1 września 2019 roku. Atmosfera na torze była inna. Cisza. Szacunek. Minuta milczenia przed startem. Zespoły z czarnymi opaskami. Emocje wisiały w powietrzu. Nie było święta – była zaduma. Ale show musiało trwać. Tego dnia Charles Leclerc, Pierre Gasly i Esteban Ocon, czyli przyjaciele Huberta, starali się osiągnąć jak najlepszy wynik dla jego pamięci. Drugi wyścig F2 został odwołany, ale reszta weekendu miała się odbyć zgodnie z planem.

Start przyniósł dramat już w pierwszym zakręcie. Max Verstappen rozpoczął słabo. Wjechał w Kimiego Räikkönena i odpadł z wyścigu – ku rozpaczy tysięcy holenderskich fanów. Leclerc utrzymał prowadzenie, Vettel stracił drugie miejsce w pierwszym zakręcie na rzecz Hamiltona, ale już na prostej Kemmel z powodzeniem skontrował mistrza świata i jechał tuż za Charles’em.

Ferrari zastosowało znaną zagrywkę strategiczną: podcięło rywali przez wcześniejszy pit stop Vettela, który przez chwilę prowadził, ale wkrótce musiał przepuścić Leclerca – zgodnie z poleceniem zespołu. Na 19. okrążeniu uczczono pamięć Huberta. Wszyscy kibice wstali i zaczęli klaskać. Liczba 19 była związana z numerem, z jakim Francuz jeździł w Formule 2. Później został on zastrzeżony przez FIA.

Ostatnie okrążenia – próba charakteru Monakijczyka

Reszta wyścigu była dla Leclerca lekcją wytrwałości. Przez większość rywalizacji miał bezpieczną przewagę, ale na ostatnich okrążeniach tempo Hamiltona gwałtownie wzrosło. Brytyjczyk zbliżał się z każdą sekundą, niwelując stratę z pięciu do zaledwie jednej sekundy. Walka trwała do ostatniego sektora.

Leclerc zachował spokój. Nie popełnił błędu. Wykorzystał maksimum osiągów Ferrari na prostych, bronił się precyzyjnie w sektorze środkowym i jako pierwszy przeciął linię mety. Po raz pierwszy w życiu. Na ostatnim okrążeniu fenomenalnym manewrem popisał się nowy nabytek Red Bulla – Alex Albon – który efektownie wyprzedził Péreza, zjeżdżając na trawiaste pobocze.

Top 10:

1. Charles Leclerc (Ferrari) – 25 pkt

2. Lewis Hamilton (Mercedes) – 18 pkt

3. Valtteri Bottas (Mercedes) – 15 pkt

4. Sebastian Vettel (Ferrari) – 13 pkt

5. Alexander Albon (Red Bull Racing) – 10 pkt

6. Sergio Pérez (Racing Point) – 8 pkt

7. Daniil Kvyat (Toro Rosso) – 6 pkt

8. Nico Hülkenberg (Renault) – 4 pkt

9. Pierre Gasly (Toro Rosso) – 2 pkt

10. Lance Stroll (Racing Point) – 1 pkt

Zwycięstwo bez euforii

Podium w Spa nie wyglądało jak zwykle. Nie było ekstazy. Była cisza. Leclerc uniósł rękę i wskazał na niebo, podnosząc puchar.

Szampan tego dnia nie wystrzelił, emocje także nie wybuchły – zostały w sercu. Dla Leclerca był to moment największego sportowego sukcesu i jednocześnie osobistej żałoby. Zwycięstwo w Formule 1, którego nie mógł w pełni celebrować i być z niego szczęśliwym.

Leclerc na podium GP Belgii 2019. Źródło: x.com/zbegumf1

Dla Ferrari był to koniec długiego okresu frustracji – pierwszy triumf w sezonie, pierwszy dla młodego Monakijczyka. Dla zespołu i kibiców był to symbol nadziei. Dla Vettela – początek końca jako lidera zespołu. Charles Leclerc, 21-latek z Monako, zyskał nie tylko wygrany wyścig, ale i pozycję numer jeden w Scuderii.

Podsumowanie

Grand Prix Belgii 2019 to jeden z tych wyścigów, które nie znikają z pamięci po kilku sezonach. To wydarzenie, które uczy pokory – wobec szybkości, ryzyka, życia i śmierci. To opowieść o młodym kierowcy, który – przygnieciony bólem – potrafił wznieść się ponad wszystko i zwyciężyć z klasą. I o przyjacielu, którego nie było już w padoku, ale który był obecny w każdym zakręcie tego wyścigu. Zmarły Hubert został później patronem corocznej nagrody przyznawanej najlepszemu debiutantowi w sezonie Formuły 2.

Pierre Gasly co roku składa hołd zmarłemu przyjacielowi. Źródło: x.com/poeasiadeimotori

W świecie, który często celebruje tylko sukces, GP Belgii 2019 przypomniało, że sport to także emocje, wspólnota, i – przede wszystkim – ludzka historia. To był nie tylko wyścig o punkty. To był wyścig o pamięć dla Anthoine’a. 

Korekta: Nicola Chwist

Źródło obrazka poglądowego: x.com/leclercdata

Authors

  • Karol Kostrzewa

    Cześć! Jestem Karol i od dziecka Formuła 1 jest moją pasją. Do dziś większość moich wspomnień z czasów przedszkolnych to pojedyncze urywki wyścigów. F1 kocham przez całe życie i prawdopodobnie nigdy się to nie zmieni, dlatego dołączyłem do Kontry – by robić to co mnie naprawdę interesuje.

  • Nicola Chwist

    Absolwentka sztuki pisania i studentka psychologii. Z zawodu Starsza Korektorka materiałów dydaktycznych na uczelni prywatnej. W wolnym czasie redaguje dla wydawnictw, a jedną z jej specjalizacji stała się Formuła 1. Współpracowała przy książkach, takich jak "Grand Prix" Willa Buxtona, "Mercedes. Za kulisami teamu F1" Matta Whymana, "Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu" Maurice’a Hamiltona czy "Bez ściemy" Günthera Steinera. Wierna fanka F1 od 2007 roku.

PREVIOUS POST
You May Also Like