Bracia Márquezowie świętujący dublet w Grand Prix Katalonii

Grand Prix Katalonii padło łupem młodszego z braci Márquezów! Tym samym zakończyła się trwająca od Grand Prix Aragonii dominacja Marca, który w tym czasie zwyciężył w 15 kolejnych wyścigach. Rywalizacja o tytuł mistrza świata potrwa co najmniej do Japonii.

Piątek przed Grand Prix Katalonii z pierwszymi niespodziankami

W stawce na Grand Prix Katalonii po czterech rundach przerwy znów mogliśmy ujrzeć pełną stawkę, ponieważ po kontuzjach na polach startowych ustawili się Maverick Viñales oraz Somkiat Chantra. Dodatkowo ujrzeliśmy dwóch zawodników testowych w postaci Lorenzo Savadoriego w barwach Aprilii oraz Aleixa Espargaró w barwach Hondy.

Od razu po rozpoczęciu pierwszego treningu zawodnicy tłumnie pojawili się na torze, by zapoznać się z nawierzchnią. Po kilku spokojnych okrążeniach, pierwszym pechowcem weekendu został Jack Miller, który przewrócił się w zakręcie numer 10. Zawodnik, który kilka dni wcześniej przedłużył kontrakt z zespołem Pramac Yamaha na starty w sezonie 2026, ze spuszczoną głową zszedł z pobocza.

W drugiej połowie sesji treningowej strachu w piątym zakręcie najadł się Johann Zarco. Francuz stracił przyczepność opon, lecz udało mu się podnieść motocykl na kolanie i utrzymać na torze. Chwilę później problem z motocyklem miał Enea Bastianini, którego maszyna odmówiła posłuszeństwa, zmuszając go do zjazdu na pobocze.

Przez większą część sesji na czele znajdował się Marc Márquez, jednak pod koniec treningu jego rezultat poprawili Pedro Acosta i Johann Zarco. Niespodziewanie słaby wynik osiągnął Francesco Bagnaia. Włoch ustanowił czas o ponad 1,5 sekundy gorszy od zawodnika KTM i uplasował się na 23. pozycji.

Jorge Martín podczas Grand Prix Katalonii
Jorge Martín podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: Red Bull Content Pool

Trening przed Grand Prix Katalonii z nieoczekiwanymi rozstrzygnięciami

Przez zdecydowaną większość treningu zawodnicy spokojnie pokonywali kolejne okrążenia z nadzieją znalezienia się w czołowej dziesiątce pozwalającej na bezpośredni awans do drugiej części sesji kwalifikacyjnej. Pomimo kilku szerszych wyjazdów w pierwszym zakręcie, do momentu walki o czasy w ostatnich chwilach sesji nikt nie upadał. Na dwie minuty przed końcem treningu w drugim zakręcie upadł Johann Zarco, a minutę później jego los w tym samym miejscu podzielił Enea Bastianini.

Ostateczna klasyfikacja treningu była nieoczekiwana. Brad Binder i Pedro Acosta zajęli dwie czołowe pozycje, z kolei trzeci czas uzyskał Álex Márquez. Lider mistrzostw świata uplasował się na czwartej lokacie. Wśród niespodzianek tej sesji wymienić można 11. rezultat Fabio Quartararo, który stracił zaledwie 0.003 sekundy do bezpośredniego awansu do drugiej części kwalifikacji. Niespodzianką był także dopiero 21. rezultat Francesco Bagnaii, dla którego był to niezwykle nieudany piątek.

Enea Bastianini podczas Grand Prix Katalonii
Enea Bastianini podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: Red Bull Content Pool

Sobota przed Grand Prix Katalonii z nietypowym początkiem i standardowym zakończeniem

Sobotni poranek przed Grand Prix Katalonii przywitał zawodników słoneczną pogodą. Pierwszym pechowcem treningu okazał się Miguel Oliveira, którego motocykl odmówił posłuszeństwa. Portugalczyk musiał zjechać na pobocze i prowadzić swoją maszynę z powrotem do alei serwisowej. W drugiej połowie sesji w piątym zakręcie po utracie przyczepności przedniej opony upadł Álex Rins. Pozostała część treningu przebiegła spokojnie, a czołową trójkę utworzyli Joan Mir, Álex Márquez oraz Fabio Quartararo. Marc Márquez uzyskał ósmy rezultat, z kolei Francesco Bagnaia był dopiero 17.

Pedro Acosta (#37), Enea Bastianini (#23) oraz Brad Binder (#33) podczas Grand Prix Katalonii
Pedro Acosta (#37), Enea Bastianini (#23) oraz Brad Binder (#33) podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: Red Bull Content Pool

Kwalifikacje do Grand Prix Katalonii z niespodziewanym zwycięzcą

Pierwsza część sesji kwalifikacyjnej rozpoczęła się spokojnie, lecz już w jej połowie doszło do incydentu, w trakcie którego grupa zawodników wyjeżdżających z alei serwisowej przeszkodziła rozpędzonemu Fabio Di Giannantonio. Sędziowie rozpatrywali to zdarzenie, lecz nie dopatrzyli się nieprawidłowości i nikogo nie ukarali.

Być może jednym z powodów takiej decyzji sędziów był fakt, że Włoch znalazł się na drugim miejscu w tej sesji, co dało mu awans do następnej części kwalifikacji. Najlepszy rezultat oraz możliwość walki o czołowe pozycje startowe wywalczył także Fabio Quartararo.

Francesco Bagnaia zdobył zaledwie 11. czas, w wyniku czego do obu wyścigów ustawił się na 21. polu startowym. Był to jego najgorszy występ w kwalifikacjach od czasu Grand Prix Portugalii 2022, gdzie uzyskał 25. rezultat.

Druga część sesji kwalifikacyjnej przebiegła bez upadków żadnego z zawodników. Najbliżej tego wyczynu był Marc Márquez w piątym zakręcie, jednak wykonał charakterystyczny manewr chroniący przed upadkiem w postaci podniesienia maszyny na kolanie. Choć obrona przed upadkiem wyglądała spektakularnie, nie pozwoliła na walkę o lepszy rezultat i ostatecznie Hiszpan uzyskał trzeci czas. Przed nim znaleźli się Fabio Quartararo oraz Álex Márquez, który uzyskał swoje drugie pole position w karierze, przy okazji ustanawiając nowy rekord toru z czasem 1:37.536

Sprint przed Grand Prix Katalonii z typowym zwycięzcą w nietypowych okolicznościach

Start wyścigu sprinterskiego przed Grand Prix Katalonii nie poszedł po myśli Marca Márqueza. Hiszpan na dojeździe do pierwszego zakrętu na chwilę znalazł się na czwartej pozycji, na wejściu do drugiego zakrętu walczył o drugie miejsce, lecz ostatecznie w trzecim zakręcie ponownie znalazł się na trzeciej lokacie.

Przed nim pewnie prowadził jego młodszy brat, za którym podążał Fabio Quartararo. Pod koniec pierwszego okrążenia Hiszpan stracił trzecią lokatę na rzecz Pedro Acosty, który wykorzystał moment zawahania lidera mistrzostw świata.

Hiszpanie zaczęli wewnętrzny pojedynek, w trakcie którego obaj wyprzedzili Fabio Quartararo na początku drugiego okrążenia. Górą wyszedł Marc Márquez, z kolei Pedro Acosta utracił również pozycję na rzecz zawodnika Yamahy, który wykorzystał moment dekoncentracji.

Niedługo później Pedro Acosta utracił także czwartą lokatę na rzecz Fabio Di Giannantonio i rozpoczął bratobójczy pojedynek z Bradem Binderem i Eneą Bastianinim o miano najszybszego zawodnika austriackiego producenta.

Na siódmym okrążeniu doszło do kontaktu i wywrotki Franco Morbidellego z Jorge Martínem. Włoch próbował wyprzedzić Hiszpana w dziesiątym zakręcie, lecz stracił przyczepność przedniej opony i upadł, a jego motocykl z kolei uderzył w maszynę Hiszpana, powodując przedwczesne zakończenie zmagań dla obu zawodników. Za spowodowanie tej kolizji sędziowie ukarali Morbidellego obowiązkiem przejechania dłuższego okrążenia w niedzielnym wyścigu.

Na następnym okrążeniu do bardzo podobnej sytuacji doszło z udziałem drugiego z zawodników fabrycznego zespołu Aprilii. Fermín Aldeguer zaatakował Marco Bezzecchiego w piątym zakręcie, lecz nie opanował maszyny i spowodował kolizję. Młody Hiszpan również został przez sędziów ukarany dłuższym okrążeniem w niedzielnych zmaganiach.

W międzyczasie na czele stawki Álex Márquez wypracował sobie ponad sekundową przewagę nad swoim starszym bratem, a ten z kolei oddalił się na bezpieczny dystans od Fabio Quartararo. Gdy wydawało się, że czołowa trójka nie ulegnie już zmianie, zawodnik Gresini upadł w 10. zakręcie. Chwila nieuwagi i zbyt duża prędkość na wejściu w łuk sprawiły, że zamiast 12 punktów za zwycięstwo Hiszpan zakończył sobotnią rywalizację z zerowym dorobkiem. W wyniku tego incydentu na trzecią pozycję awansował Fabio Di Giannantonio.

Do końca rywalizacji czołówka nie uległa zmianie, lecz nie oznaczało to braku emocji. Za ich plecami w dalszym ciągu o czwartą pozycję walczyli trzej zawodnicy KTM, a kolejność pomiędzy Pedro Acostą, Bradem Binderem i Eneą Bastianinim zmieniała się niemal w każdym zakręcie. Ostatecznie górą z tego pojedynku wyszedł Hiszpan.

Francesco Bagnaia do mety dotarł na 14. pozycji. W trakcie zmagań zdołał wyprzedzić jedynie Álexa Rinsa i Aleixa Espargaró, a pozostałe lokaty zyskał kosztem wycofujących się z rywalizacji zawodników.

Marc Márquez podczas Grand Prix Katalonii
Marc Márquez podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: ducati.com

Koniec dominacji podczas Grand Prix Katalonii

Sesja rozgrzewkowa przed Grand Prix Katalonii odbyła się w spokojnej atmosferze, jedyne incydenty dotyczyły szerokich wyjazdów w zakrętach. Najlepszy czas rozgrzewki uzyskał Marco Bezzecchi, drugi rezultat osiągnął Álex Márquez, a trzeci był Fabio Quartararo.

Grand Prix Katalonii z niespodziewanym zwycięzcą

Poza Franco Morbidellim oraz Fermínem Aldeguerem przed startem wyścigu ukarany został również Joan Mir. Zawodnik Hondy jednak dostał sankcję z powodu powolnej jazdy na linii wyścigowej w sesji kwalifikacyjnej. W związku z tym zamiast dłuższego okrążenia, został na starcie do wyścigu przesunięty o trzy pozycje. Karę otrzymał także Lorenzo Savadori. Zawodnik testowy Aprilii musiał dwukrotnie pokonać dłuższe okrążenie z powodu upadku przy żółtej fladze w trakcie Grand Prix Niemiec.

Start wyścigu Marca Márqueza był zdecydowanie bardziej udany niż dzień wcześniej. Już na dojeździe do pierwszego zakrętu był drugi, a do trzeciego wchodził jako lider wyścigu. Mniej udane pierwsze metry rywalizacji miał Fabio Quartararo. Francuz stracił dwie pozycje, gdyż poza liderem klasyfikacji generalnej wyprzedził go również Pedro Acosta. Zdecydowanie lepszy początek wyścigu zaliczył również Francesco Bagnaia, który pierwszą pętlę zakończył na 12. pozycji.

Na początku drugiego okrążenia Marco Bezzecchi upadł, próbując atakować Franco Morbidellego po wewnętrznej. Tuż za Włochem upadł także Fabio Di Giannantonio, który podniósł maszynę i kontynuował zmagania, lecz w połowie dystansu zmuszony był się wycofać. Sędziowie przyjrzeli się tej sytuacji, jednak postanowili nie wyciągać konsekwencji wobec żadnego z zawodników.

Na początku czwartego okrążenia Álex Márquez znalazł się przed swoim bratem. Starszy z Hiszpanów podążał w bliskiej odległości za zawodnikiem Gresini, lecz nie był w stanie zagrozić jego pozycji. Po dwóch okrążeniach takiej jazdy Marc bardziej musiał spoglądać za siebie, gdyż tuż za jego plecami podążali Pedro Acosta i Enea Bastianini.

Na siódmym okrążeniu w siódmym zakręcie upadł Brad Binder. Zawodnik KTM szybko wstał i opuścił pobocze. Były to nieudane zawody dla Południowoafrykańczyka, który przed upadkiem plasował się na 10. pozycji. Tymczasem o najniższy stopień podium rywalizowali Pedro Acosta i Enea Bastianini.

Włoch znalazł się przed mniej doświadczonym kolegą na 11. okrążeniu i po spektakularnym manewrze wyszedł z zespołowej batalii zwycięsko. Dojeżdżając do pierwszego zakrętu, uniósł tylne koło w strefie hamowania, po czym w delikatnym uślizgu, charakterystycznym dla motocykli austriackiego producenta, sunął, wysforowując się przed Pedro Acostę. Widok powtórki tego manewru wyraźnie ucieszył nowego właściciela zespołu, w którym startuje Włoch, czyli znany wszystkim fanom Formuły 1 Günther Steiner.

Kolejnym pechowcem Grand Prix Katalonii został Johann Zarco, który upadł w 10. zakręcie po uślizgu przedniej opony. Kilka okrążeń później przewrócił się również Álex Rins, który stracił przyczepność przedniej opony w 11. zakręcie. Następnie w wyniku upadków z wyścigu wycofali się także Lorenzo Savadori oraz Franco Morbidelli.

Na metę wyścigu zawodnicy wpadli zgodnie z kolejnością ustaloną na początku rywalizacji. Po raz drugi w karierze niedzielne Grand Prix padło łupem Álexa Márqueza, za którym wyścig zakończył jego brat Marc, z kolei podium uzupełnił Enea Bastianini. Zawodnik ten po raz pierwszy od przejścia do zespołu KTM zakończył zmagania w czołowej trójce niedzielnych zmagań.

Francesco Bagnaia wyścig zakończył na siódmej pozycji. Po starcie z 21. lokaty można to uznać za dobry wynik, lecz przed startem weekendu Włoch z pewnością miał nadzieję na podium w Grand Prix Katalonii. W zamian stolicę Katalonii opuścił z dorobkiem punktowym powiększonym o zaledwie dziewięć punktów.

Álex Márquez (#73), Marc Márquez (#93), Pedro Acosta (#37), Enea Bastianini (#23) podczas Grand Prix Katalonii
Álex Márquez (#73), Marc Márquez (#93), Pedro Acosta (#37), Enea Bastianini (#23) podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: Red Bull Content Pool
Pozycja Zawodnik Zespół Czas wyścigu
1 Álex Márquez BK8 Gresini Racing MotoGP 40:14.093
2 Marc Márquez Ducati Lenovo Team +1.740
3 Enea Bastianini Red Bull KTM Tech3 +5.562
4 Pedro Acosta Red Bull KTM Factory Racing +13.373
5 Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha MotoGP Team +14.409
6 Ai Ogura Trackhouse MotoGP Team +15.055
7 Francesco Bagnaia Ducati Lenovo Team +16.048
8 Luca Marini Honda HRC Castrol +16.372
9 Miguel Oliveira Prima Pramac Yamaha MotoGP +16.937
10 Jorge Martín Aprilia Racing +18.492

Zwycięstwo dla Álexa Márqueza oznacza utrzymanie jego matematycznej szansy na tytuł mistrza świata MotoGP w sezonie 2025. Zawodnik zespołu Gresini po tym weekendzie ma 182 punkty straty do swojego brata Marca, co oznacza, że bardziej doświadczony z braci na pewno nie zdobędzie tytułu mistrzowskiego podczas następnej rundy.

Pozycja Zawodnik Zespół Punkty
1 Marc Márquez Ducati Lenovo Team 487
2 Álex Márquez BK8 Gresini Racing MotoGP 305
3 Francesco Bagnaia Ducati Lenovo Team 237
4 Marco Bezzecchi Aprilia Racing 197
5 Pedro Acosta Red Bull KTM Factory Racing 183
6 Franco Morbidelli Pertamina Enduro VR46 Racing Team 161
7 Fabio Di Giannantonio Pertamina Enduro VR46 Racing Team 161
8 Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha MotoGP Team 129
9 Fermín Aldeguer BK8 Gresini Racing MotoGP 127
10 Johann Zarco Castrol Honda LCR 117

Grand Prix Katalonii w klasie Moto3

Przed rozpoczęciem zawodów karę otrzymał Ryusei Yamanaka, który z powodu drugiego ostrzeżenia za wolną jazdę na linii wyścigowej w trakcie kwalifikacji musiał startować do wyścigu z końca stawki. Z takiego samego powodu, lecz podczas piątkowego treningu kwalifikacyjnego, José Antonio Rueda otrzymał sankcję jednego dłuższego okrążenia.

Spokojny start wyścigu odbył się na przestrzeni całej stawki. Pomimo chwilowej utraty prowadzenia, na początku drugiego okrążenia zdobywca pole position, David Almansa, ponownie znajdował się na czele. Za jego plecami doszło do kilku zmian w kolejności zawodników, a najwięcej na pierwszych metrach zyskał Máximo Quiles.

Niedługo przed połową dystansu wyścigu pojawił się komunikat od sędziów, zgodnie z którym Noah Dettwiler oraz Fadillah Aditama otrzymali karę przejazdu przez dłuższe okrążenie.

Po spokojnej pierwszej połowie wyścigu, pod koniec 10. okrążenia, przewrócił się Jacob Roulstone. Niedługo później upadł także Cormac Buchanan. Spokój natomiast pozostał w czołowej grupie wyścigu, która w czternastoosobowym składzie podążała w walce o najwyższe cele Grand Prix Katalonii. Na początku 12. okrążenia z grupy tej wypadł Máximo Quiles, który po zbyt późnym hamowaniu nie zmieścił się w pierwszym zakręcie i, ratując się przed upadkiem, wyjechał szeroko, co doprowadziło do utraty kolejnych pozycji.

W charakterystyczny dla klasy Moto3 sposób znajdująca się na czele grupa do ostatnich metrów walczyła o ostateczną kolejność na mecie. Po emocjonujących ostatnich zakrętach zwycięzcą zmagań został Ángel Piqueras, drugi na linię mety wpadł lider mistrzostw świata José Antonio Rueda, a na najniższym stopniu podium uplasował się Taiyō Furusato, dla którego było to pierwsze podium od Grand Prix Kataru.

Ángel Piqueras podczas Grand Prix Katalonii
Ángel Piqueras podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: facebook.com/MSi Racing Team

Grand Prix Katalonii w klasie Moto2

Przed startem wyścigu spora grupa zawodników otrzymała karę za wolną jazdę na linii wyścigowej podczas kwalifikacji, w wyniku czego wszyscy zostali przesunięci na starcie o dziewięć pozycji. W jej skład wchodzili Barry Baltus, Tony Arbolino, Darryn Binder, Albert Arenas oraz David Alonso.

Ruszający z pole position Daniel Holgado pewnie prowadził na pierwszych metrach, oddalając się od drugiego Jake’a Dixona na bezpieczną odległość. W dalszej części stawki czwarty zakręt był pechowy dla Filipa Salača, który wyjechał szeroko w żwir i spadł na koniec stawki, oraz dla Ayumu Sasakiego, który w tym miejscu upadł. Do tej sytuacji doprowadził Arón Canet – spowodował kontakt ze wspomnianymi zawodnikami. Sędziowie postanowili go ukarać i Hiszpan musiał oddać dwie pozycje.

Na szóstym okrążeniu prowadzenie Daniela Holgado było pewne i bezpieczne, natomiast za jego plecami Jake Dixon stracił drugą pozycję kosztem Daniela Muñoza. Czołowa trójka jechała w bezpiecznej odległości od pozostałej części stawki i na ósmym okrążeniu przewaga ta wynosiła ponad dwie sekundy.

Nieudany wyścig Filipa Salača zakończył się przedwcześnie na początku dziewiątego okrążenia. Po kontakcie na początku zmagań mógł zapomnieć o dobrym rezultacie, a jakby tego było mało, ponownie został uderzony, tym razem przez Jorge Navarro, który doprowadził do upadku obu zawodników. Z racji, że obaj zakończyli swój udział w Grand Prix Katalonii, sędziowie postanowili przyjrzeć się temu incydentowi po wyścigu.

Na początku 12. okrążenia upadł także powracający po długiej kontuzji Mario Aji, który jednak podniósł swoją maszynę i kontynuował zmagania. Niedługo później wywrócił się również jego partner zespołowy, Yūki Kunii, a także Arón Canet. Zawodnicy przewracali się w osobnych incydentach i niezależnie od siebie.

Po przejechaniu 14 okrążeń Senna Agius otrzymał karę przejazdu przez dłuższą pętlę z powodu zbyt wielu wyjazdów poza limity toru. Na trzy okrążenia przed końcem zmagań z tego samego powodu karę otrzymał Diogo Moreira.

Wyścig zakończył się zwycięstwem Daniela Holgado, który dokonał tego po raz pierwszy w karierze, prowadząc dodatkowo od startu do mety. Drugi linię mety przeciął Jake Dixon, po manewrze na przedostatniej pętli, a na najniższym stopniu stanął Daniel Muñoz, dla którego było to pierwsze podium w karierze.

Daniel Holgado podczas Grand Prix Katalonii
Daniel Holgado podczas Grand Prix Katalonii. Źródło: x.com/Aspar Team

Następny przystanek – Misano

Kolejna runda po Grand Prix Katalonii odbędzie się na torze Misano World Circuit już w najbliższy weekend 12–14 września. Czy na obiekcie tak dobrze opanowanym przez wszystkich podopiecznych akademii Valentino Rossiego zobaczymy przebłyski formy Francesco Bagnaii? Tego dowiemy się w najbliższy weekend i już teraz zapraszamy na relacje z sobotniego sprintu oraz niedzielnego wyścigu na żywo na kanale YouTube Kontry.

Korekta: Nicola Chwist

Źródło zdjęcia poglądowego: Red Bull Content Pool

Authors

  • Maciej Szczepanik

    Z zawodu informatyk, z zamiłowania fan dwóch i czterech kółek. F1 śledzę od czasów Roberta Kubicy w barwach BMW, z kolei MotoGP od pamiętnego sezonu 2015. Z mniejszą lub większą regularnością oglądam F1, F2, F3, FE, MotoGP, Moto2, Moto3, WSBK oraz SpeedwayGP. Próbowałem swoich sił w simracingu oraz jako gitarzysta, teraz pora na dziennikarstwo.

  • Nicola Chwist

    Absolwentka sztuki pisania i studentka psychologii. Z zawodu Starsza Korektorka materiałów dydaktycznych na uczelni prywatnej. W wolnym czasie redaguje dla wydawnictw, a jedną z jej specjalizacji stała się Formuła 1. Współpracowała przy książkach, takich jak "Grand Prix" Willa Buxtona, "Mercedes. Za kulisami teamu F1" Matta Whymana, "Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu" Maurice’a Hamiltona czy "Bez ściemy" Günthera Steinera. Wierna fanka F1 od 2007 roku.

PREVIOUS POST
You May Also Like