
Wyścig obfitował w przeróżne manewry wyprzedzania, kary, emocje, pit stopy oraz – co najważniejsze – w koronację nowego króla Bahrajnu, a kolor jego krwi jest pomarańczowy! Zapraszamy na raport wyścigowy Grand Prix Bahrajnu 2025!
Rollercoaster ruszył – start Grand Prix Bahrajnu
Od momentu gdy światła zgasły, lepiej było nie mrugać, bowiem na torze działo się naprawdę dużo. Lando Norris startujący z 6. pozycji brawurowym manewrem w pierwszej sekcji zyskał aż trzy pozycje. Kolejnym wygranym startu został Carlos Sainz, który znalazł się przed Andreą Kimim Antonellim oraz Maxem Verstappenem. Ostatnim z prawdziwego triumwiratu kierowców, którzy zyskali na starcie, okazał się Oliver Bearman. Brytyjczyk zyskał aż pięć pozycji, w tym cztery w pierwszym zakręcie.
Od początku wyścigu kierowcy wyraźnie zaznaczyli, że będą twardo walczyć o pozycje. Tuż po starcie błyszczał Antonelli, który najpierw, po bardzo opóźnionym manewrze, wyprzedził Carlosa Sainza, a następnie Pierre’a Gasly’ego, na rzecz którego stracił pozycję kilka kółek wcześniej.
Biesiada Carlosa Sainza na 5. pozycji w wyścigu nie trwała jednak długo. Najpierw po ostrej walce stracił pozycję na rzecz Maxa Verstappena, a później na jednym okrążeniu wyprzedzili go Lewis Hamilton i Yuki Tsunoda. W międzyczasie Oscar Piastri umocnił się na pozycji lidera wyścigu, a widzowie, którzy za wcześnie pochwalili Lando Norrisa za jego świetny start, zobaczyli informację o 5 sekundach kary dla Brytyjczyka za niezmieszczenie się w obrębie pola startowego.

Runda pierwsza – pit stopy w Grand Prix Bahrajnu
Po 11 okrążeniach wyścigu otworzyło się okno pit stopu i skorzystali z niego kierowcy będący na miękkich oponach. Z racji tego, że – z wyjątkiem kierowców Ferrari w czołówce – prawie każdy kierowca rozpoczął wyścig na najmiększej oponie, szybko zobaczyliśmy sporą liczbę sekwencji zmiany opon. Pierwszy zjechał Lando Norris, który musiał odstać w swoim boksie 5 sekund kary. Na tym samym okrążeniu zjechali również Pierre Gasly oraz Max Verstappen. Ten drugi z powodu niedziałającego poprawnie światła wypuszczającego kierowcę na szybką linię w alei serwisowej zaliczył bardzo wolny pit stop. W ciągu kilku kolejnych okrążeń w boksach zameldowali się prawie wszyscy kierowcy, także Oscar Piastri. Australijczyk oddał prowadzenie w wyścigu na rzecz kierowców Ferrari, którzy zostali na torze na pośrednich oponach.
Po słabym pit stopie Verstappen wyjechał tuż za Estebanem Oconem, który jechał na zużytych pośrednich oponach. Holender długo nie mógł poradzić sobie z Francuzem, narzekał również na hamulce. Gdy w końcu uporał się z kierowcą Haasa, zza jego pleców zaatakował go pięknym manewrem wyprzedzania Andrea Kimi Antonelli. Włoch prawdziwie frunął po torze na tym etapie wyścigu.
Kierowcy z Maranello nie mogli przejść obojętnie wobec rosnącego dobrego tempa rywali. Ferrari ściągnęło swoich kierowców na 18. okrążeniu po nowy zestaw pośrednich opon. Wtedy rozpoczęła się prawdziwa włoska magia. Leclerc i Hamilton, po podwójnym pit stopie, narzucili bardzo mocne tempo. Siedmiokrotny mistrz świata szybko uporał się z Verstappenem, a Charles Leclerc na 24. okrążeniu wyprzedził lidera mistrzostw świata – Lando Norrisa.
Chaos – pit stopy, kolizje i kary w drugiej części Grand Prix Bahrajnu
Gdy w Red Bullu zorientowali się, że połączenie słabo działających hamulców z jeszcze gorzej działającą najtwardszą mieszanką opon skutkuje poważną utratą tempa Maxa Verstappena, ściągnęli Holendra na drugą zmianę opon. Na 27. okrążeniu czterokrotny mistrz świata otworzył kolejne okno pit stopów, zmieniając opony na pośrednie. Chwilę później kolejnym zespołem, który zdecydował się na podwójną wymianę opon, okazało się być Alpine. Gdy kierowcy zmieniali opony, Yuki Tsunoda, manewrem kamikaze, uszkodził samochód Carlosa Sainza. Na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa, by umożliwić porządkowym sprzątnięcie odłamków z sekcji bocznej Hiszpana.

Po trwającej cztery okrążenia neutralizacji kierowcy wrócili do rywalizacji. Restart upłynął pod znakiem chaosu – właściwie nie wiadomo było, w którą część toru należy się patrzeć. Lewis Hamilton wyprzedził Lando Norrisa, który później odpłacił się manewrem poza torem w zakręcie numer 4. Po chwili namysłu zespół przekazał pięciokrotnemu zwycięzcy wyścigu, by ten oddał Hamiltonowi pozycję.
Na torze działo się naprawdę sporo, kierowcy regularnie zamieniali się miejscami. Nietkniętymi aurą Bahrajnu wydawali się jedynie Oscar Piastri oraz George Russell, którzy pewnie jechali na pozycjach 1–2. Po kilku okrążeniach walki Norrisa z Hamiltonem, młodszy z Brytyjczyków uporał się z tym starszym. Wtedy też padł bardzo ciekawy komunikat ze strony Hamiltona, że jego twarde opony dosłownie „ssą„.
Gdy manewry wyprzedzania sypały się jak z rękawa, sędziowie uznali, że powinny posypać się również kary. Dodatkowymi sekundami zostali obdarowani Liam Lawson za kolizję z Lancem Strollem, Carlos Sainz za wypchnięcie Antonellego poza tor oraz Jack Doohan za złamanie limitów toru.
Zabawy nie było końca – końcówka Grand Prix Bahrajnu
Na dziesięć okrążeń przed końcem wyścigu z powodu uszkodzeń w swoim bolidzie wycofał się Carlos Sainz. Na tym samym okrążeniu Lando Norris, jadący wówczas na 4. pozycji, przestrzelił zakręt podczas próby wyprzedzania Charlesa Leclerca. Wydawać by się mogło, że ten manewr kosztować będzie Norrisa utratę prowadzenia w klasyfikacji mistrzostw świata, jednak na 52. okrążeniu Brytyjczyk uporał się z Monakijczykiem i ruszył piekielnie szybkim McLarenem w pogoń za rodakiem z Mercedesa.

Lando Norris nie zdołał wyprzedzić fenomenalnie broniącego się George’a Russella, wpadł na metę jako trzeci, przez co utrzymał prowadzenie w mistrzostwach świata. Rollercoaster emocji w Bahrajnie zakończył Max Verstappen, który na ostatnim okrążeniu wyprzedził Pierre’a Gasly’ego. Holender przez słabą dyspozycję samochodu, problemy z pit stopami oraz hamulcami stracił w ten weekend sporo punktów do kierowców McLarena. Ostatecznie szalony wyścig w Bahrajnie zakończył się punktowaniem dla następujących kierowców: Piastri, Russell, Norris, Leclerc, Hamilton, Verstappen, Gasly (który zdobył pierwsze punkty dla Alpine w tym sezonie), Ocon, Tsunoda (pierwsze punkty dla drugiego auta Red Bulla od GP Las Vegas 2024) oraz Oliver Bearman (pierwszy podwójny dorobek punktowy dla Haasa w tym sezonie). Dyskwalifikacją po wyścigu dotknięty został Nico Hulkenberg, który poprzez za duże zużycie deski pod podłogą bolidu, przekroczył dopuszczany przez FIA limit.
Korekta: Nicola Chwist
Źródło obrazka wyróżniającego: X.com/McLarenF1