Jak trwoga, to do Bahrajnu! Mistrzostwa zarówno w klasie Hypercar, jak i LMGT3 ponownie zostaną rozstrzygnięte w ostatniej rundzie sezonu. Zapraszam na zapowiedź finałowego wyścigu WEC.
Drugi dom Toyoty
Wyścig w Bahrajnie w latach 2012–2017 był rozgrywany w standardowym formacie sześciogodzinnym. W pierwszych siedmiu edycjach czterokrotnie wygrywała Toyota, dwa razy Audi i raz Porsche. Po powrocie w 2019 roku, już w formacie ośmiogodzinnym (choć w 2021 była podwójna runda w Bahrajnie, która obejmowała wyścig trwający zarówno sześć, jak i osiem godzin), Toyota nieprzerwanie dominuje. Osiem ostatnich edycji wygrywała japońska marka, czyli łącznie 12 zwycięstw w 15 rundach. Czy ktoś będzie w stanie przeciwstawić się tej hegemonii?

Pożegnanie Porsche z WEC
W związku z fatalnymi wynikami finansowymi Porsche ogłosiło odejście z World Endurance Championship. Gdy w 2016 roku odchodziło Audi, zakończyło swój 16-letni stint w wyścigach długodystansowych najlepiej jak mogło, czyli robiąc dublet P1–P2. Czy Porsche szykuje podobny pokaz? Patrząc na BoP… no nie. Porsche 963 będzie dalej się ścigać w IMSA SportsCar Championship, jednak nie wszyscy kierowcy pozostaną na burcie. Mathieu Jaminet ogłosił odejście ze stajni Porsche po 10 latach wspólnej jazdy. Początkowo jako junior, a później kierowcą fabrycznym. Znaki zapytania wiszą również nad Mattem Campbellem i Nickiem Tandym. Miejmy nadzieję, że Porsche będzie miało narzędzia, aby pożegnać się z godnością.
Kto się liczy w walce o tytuły?
W klasie Hypercar matematyczne szanse na mistrzostwo kierowców mają zawodnicy czterech załóg – Ferrari #51 ze 115 pkt i #83 ze 102 pkt, Porsche #6 ma 94 pkt, a Cadillac #12 – 81 pkt. Do zdobycia jest 38 punktów za wygraną oraz jeden punkt za pierwsze pole startowe. Nie będę wchodził w meandry kalkulacji, zależne od pozycji poszczególnych załóg, ale warto wyróżnić bardzo ciekawą (i śmieszną) sytuację. Jeśli Cadillac #12 wygra kwalifikacje oraz wyścig, Porsche #6 skończy na P3, Ferrari #83 zakończy wyścig na P5, a #51 na ostatnim miejscu punktowanym, to załoga #12 będzie mieć 120 punktów, a pozostałe trzy załogi po 117.
W klasyfikacji konstruktorów Ferrari musiałoby dokonać seppuku, aby stracić tytuł mistrza. Porsche traci 39 punktów, a Cadillac aż 61, więc tu już wchodzi mocna matematyka.
W klasie LMGT3 od wygranej w 24 Hours of Le Mans niezmiennie liderem jest Porsche #92, które konsekwentnie maksymalizuje zdobycze punktowe, jadąc z dodatkowym balastem za prym w klasyfikacji generalnej. Przewaga nad #21 Ferrari wynosi 11 punktów, czyli tyle samo, co różnica między zdobyczą za zwycięstwo i drugie miejsce. To oznacza, że pole position zyskuje ogromne znaczenie. W przypadku wygranej załogi #21 i drugim miejscu dla załogi #92 (przy założeniu, że żadna z nich nie zdobędzie PP) załoga Ferrari zgarnie mistrza. Matematyczne szanse ma jeszcze jedynie Corvette #33, ale strata wynosi aż 24 punkty.
Zmiany w składach
Pozostając przy Porsche – Laurin Heinrich zastąpi Michaela Christensena w Porsche Penske #5. Jest to wielce oczekiwany debiut młodego Niemca. Bardzo wiele osób będzie skupiać szczególną uwagę na występ Heinricha, który zasługuje na jazdę w Porsche 963 jak nikt inny.
Zgodnie z planem Theo Pourchaire zadebiutuje w Peugeocie i zastąpi Stoffela Vandoorne’a, dla którego jednak nie będzie to ostatni sezon z francuskim lwem. Kością niezgody między Belgiem a zespołem Genesis okazały się ambicje powrotu do Formuły E w 2027 roku. Nadchodzący sezon Vandoorne przesiedzi w roli kierowcy rezerwowego oraz rozwojowego w Jaguarze. Drugą kwestią jest prośba Jeana-Erica Vergne’a o zredukowanie jego obowiązków. Dwukrotny mistrz Formuły E ma na głowie dwa programy rozwojowe (Gen 4 w FE oraz nowy Hypercar Peugeota), a że priorytetem dla grupy Stellantis jest Formuła E, to padło na odpuszczenie WEC-u.
W obu Astonach Martinach oraz w Porsche Penske wracają trzyosobowe składy. Standardowo będzie to Ross Gunn w Valkyrie #007, Roman De Angelis w #009, Mathieu Jaminet w Porsche 963 #5 oraz Matt Campbell w #6.
Analiza Balance of Performance
Hypercar
Waga konstrukcji uległa delikatnym korektom. Najbardziej zadowolona będzie Toyota, która jest 7 kg lżejsza. Ferrari również schudło o 5 kg, natomiast BMW o 2 kg. Aston Martin jest jeszcze bez wzrostu wagi. Reszta ma delikatne wzrosty: Alpine o 2 kg, a Cadillac, Peugeot i Porsche o 4 kg.
W departamencie mocy trzęsienie ziemi dopadło obóz Cadillaca, który stracił aż 24 kW mocy bazowej wraz z rekompensatą w postaci wzrostu mocy po przekroczeniu 250 km/h na poziomie 6,2%. Sporo stracili również Alpine oraz Porsche, bo po 9 kW mocy bazowej również z rekompensatą we wzroście mocy. Alpine zyskało 1,1% względem Fuji, a Porsche 2,3%.
Aston Martin w końcu oberwał ujemnym wzrostem mocy, więc ACO powolutku zaczyna się brać za Valkyrie. Podobny los spotkał Peugeota, który stracił 1 kW mocy bazowej oraz 0,8% wzrostu mocy. Toyota zyskała 6 kW kosztem utraty 1,4% wzrostu mocy. Ferrari i BMW zaliczyły kosmetyczne korekty – kolejno +3 kW i 1 kW. Obie ekipy straciły 0,2% wzrostu mocy.
W przypadku maksymalnej energii na stint widzimy globalne, ale delikatne cięcia. Ferrari jako jedyne pozostaje na poziomie 893 MJ. Cadillac stracił 10 MJ, natomiast reszta w przedziale od 3 do 6 MJ. Jedynie Toyota zyskała 4 MJ.

LMGT3
W tej klasie ACO agresywniej pozmieniało parametry wagowe. Jedynie Lexus i Mercedes uniknęli zmian. Najbardziej oberwali Porsche (+20 kg), McLaren i Corvette (po 14 kg). Ferrari otrzymało 7 kg więcej, a Aston Martin – 4 kg. Wagę stracili BMW (-8 kg) oraz Ford (-5 kg).
W parametrach mocy zmiany są kosmetyczne. Mercedes zyskał 1% mocy bazowej, ale stracił 1% wzrostu mocy. Corvette stracił symboliczne 0,1%, a BMW +0,1%. Ford dostał 0,8% wzrostu mocy, jednak najwięcej ugrał Aston Martin, z podwyższeniem wzrostu mocy o 1,5%.
W departamencie maksymalnej energii na stint widzimy odwrócenie zmian z Fuji, czyli globalne, ogromne cięcia w energii na stint powyżej 30 MJ. Jedynie Ferrari straciło mniej, bo 29 MJ. Reszta w przedziale od -32 MJ do -37 MJ.
Siedem załóg będzie nosić dodatkowy balast za dobre wyniki, czyli tzw. Success Handicap. Ferrari #21 ma 24 kg gruzu, a #54 zaledwie 6 kg. Oba BMW również mają dodatkowe kilogramy – #31 dostała 6 kg, natomiast #46 dodatkowe 12 kg. Aż 24 kg ma #81 Corvette, a 18 kg przypada Porsche #92 oraz McLarenowi #95. Astonowi Martinowi #10 oraz Corvette #33 już „przedawnił się” dodatkowy balast, więc schodzą z listy.

Zapraszamy na kanał YouTube’a Kontry, gdzie będziemy prowadzić relację z 8 Hours of Bahrain!
Korekta: Nicola Chwist
Źródło grafiki poglądowej: Julien Delfosse / DPPI

