
Poznaliśmy listę startową na nadchodzący sezon Asian Le Mans Series. Mamy tutaj kilka zaskoczeń, nowości, ale przede wszystkim rekordowe 48 zgłoszeń! Warto przyjrzeć się bliżej temu, jakie zespoły zobaczymy w Malezji oraz Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
LMP2
W głównej klasie Asian Le Mans Series (na ten moment po raz ostatni, ze względu na wchodzące od sezonu 2026–2027 Hypercary) mamy wzrost z 10 do aż 16 zgłoszeń w porównaniu z zeszłym rokiem, co daje wzrost o 60%!
W stawce ponownie zobaczymy jedno auto DKR Engineering, Nielsen Racing oraz RD Limited. Inter Europol Competition również zgłosił jeden samochód. Miejmy nadzieję, że tym razem przed startem sezonu nie zostanie ono zmienione na drugie w klasie LMP3. Proton Competition ponownie z dwoma Orecami 07.
Algarve Pro Racing wystawi łącznie aż trzy auta, w tym jedno pod brandem Crowdstrike George’a Kurtza, czyli zwycięzcy AsLMS sprzed dwóch sezonów. Portugalski zespół będzie chciał wygrać azjatycką serię trzeci raz z rzędu i przedłużyć swoją hegemonię.

United Autosports wraca do serii po dwóch sezonach nieobecności. Brytyjski zespół będzie chciał nawiązać do sezonu 2018–2019, kiedy wygrali tytuł w klasie LMP2 z Philem Hansonem i Paulem di Restą. Trzymając się Wysp Brytyjskich – zobaczymy debiut młodego zespołu Vector Sport, który nawiązał współpracę z doświadczonym zespołem RLR M Sport z klasy LMP3. Ten drugi przeniósł swoją siedzibę do warsztatu Vector Sport w pierwszej połowie tego roku.
Na liście brakuje zgłoszeń AF Corse, w tym Francois Perrodo – czyżby szykował się na Hypercara Ferrari? Cetilar Racing będzie reprezentował włoską stajnię, gdyż zespół Roberto Lacorte jest prowadzony przez AF Corse.
Do klasy LMP2 powraca również ARC Bratislava – zespół naszego południowego sąsiada, Miro Konopki. Ten zespół często przynosił nam rozrywkę, głównie ze względu na „rozrabianie” na torze. Kolejnym powrotem do klasy LMP2 jest duński High Class Racing, który w ostatnich latach ograniczył swoją aktywność w Orece 07 do startów w IMSA Sportscar Championship rok temu.
Debiutem w Asian Le Mans Series będzie mógł poszczycić się japoński PONOS Racing. Założony w 2021 przez Yorikatsu Tsujiko, skupiał dotychczas swoją działalność w seriach na ojczystej ziemi – od serii juniorskich po Super GT. Cieszy obecność azjatyckiego zespołu w LMP2, gdyż ostatni raz (w pełni) azjatycki zespół w czołowej klasie AsLMS widzieliśmy w sezonie 2021 w postaci Racing Team India.
LMP3
W pośredniej klasie AsLMS mamy wzrost o trzy zgłoszenia względem zeszłego roku. Jest to imponujące, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż za wygraną w klasie LMP3 nie ma automatycznego zaproszenia na 24 Hours of Le Mans.
Z poprzedniej edycji pozostali jedynie Inter Europol Competition, zespół Nicolasa Lapierre’a, CLX Motorsport, czeski Bretton Racing oraz duński High Class Racing, czyli stali bywalcy w stawce LMP3.

Stawka LMP3 zaliczyła kilka zmian, gdyż nie ma takich zespołów, jak: Graff Racing, RLR M Sport (który przeszedł do LMP2 poprzez współpracę z Vectorem) oraz Ultimate. Zamiast nich mamy francuskie zespoły znane przede wszystkim z Le Mans Cup – serii stopień niżej względem ELMS.
R-ace GP to jedyny zespół z Duqueine D09 i jednocześnie świeżo ukoronowany mistrz Le Mans Cup. Pojawi się wraz z bardzo utalentowanym Handrienem Davidem w składzie – miejmy nadzieję, że zobaczymy go w AsLMS, bo chłopak jest nieprawdopodobnie szybki. Pozostałymi zespołami są 23 Events z dwoma Ligierami oraz jedno zgłoszenie Forestier Racing by VPS (zespołu założonego przez m.in. Matthieu Vaxiviere, który na co dzień ściga się w ELMS).
Oczywiście nie można zapomnieć o dwóch zgłoszeniach dla niby-polskiego zespołu Team Virage, choć jedno z nich to tak naprawdę indyjski Ajith Kumar Racing Team z Narainem Karthikeyanem w składzie. Dlaczego „niby-polski”? Obecnie Team Virage nie ma wiele wspólnego z Polską. Kilka lat temu byli we współpracy z Racing for Poland, a po jej zakończeniu w 2018 roku zespół z Valencii postanowił nie zmieniać narodowości swoich zgłoszeń na hiszpańską, podtrzymując intencje wspierania polskiego motorsportu.
GT3
Jedyna klasa, która ma mniej zgłoszeń niż w sezonie poprzednim, to właśnie klasa GT3. Jednak patrząc na fakt, że z 28 aut zeszliśmy do 22, to i tak jest to bardzo imponująca liczba. Dzięki temu uzyskaliśmy trzy solidnie wypełnione klasy, zamiast przepełnionej klasy GT3.
Aston Martin uzyskał dwa zgłoszenia w postaci zespołu Earla Bambera (kierowcy fabrycznego Cadillaca) oraz brytyjskiego zespołu Blackthorn – obaj utrzymali swoje miejsca z zeszłego roku. Co ciekawe, z brytyjskim zespołem będzie współpracować szkocki Ecurie Ecosse, który będzie świętować 70-lecie zwycięstwa 24 Hours of Le Mans z roku 1956 (wyczyn udało się powtórzyć rok później). Jednak chętnych było więcej i niestety nie znalazło się miejsce dla zwycięzcy 24 Hours of Spa z 2024 roku, czyli Comtoyou Racing, które złożyło dwa zgłoszenia do rozpatrzenia.
Rok temu nie mieliśmy żadnego BMW na gridzie, lecz to się zmieni dzięki debiutującemu w Asian Le Mans Series Team WRT z dwoma zgłoszeniami. Jedno auto „należy” do nowo utworzonego zespołu UNX Racing, które możecie kojarzyć z tego, że Marta Garcia miała się z nimi ścigać w drugiej połowie sezonu GT World Challenge Europe Endurance Cup w Porsche 911 GT3 R we współpracy technicznej z Dinamic GT.
Debiut w AsLMS zaliczy również Corvette Z06 GT3.R, dzięki łącznie aż czterem zgłoszeniom dla TF Sport oraz malezyjskiego Johor Motorsports Racing, należącego do dwóch synów obecnego króla Malezji i sułtana Johoru (drugiego największego stanu w Malezji).
Ferrari ponownie otrzymało aż sześć miejsc na gridzie, z czego cztery należą do AF Corse i dwa do Kessel Racing, czyli stali bywalcy w Asian Le Mans Series, co nie powinno dziwić. Wygląda na to, że być może AF Corse chce przyjąć strategię Mantheya z zeszłego roku i wystawić składy na WEC jako formę przygotowania do sezonu.
W nadchodzącym sezonie obejrzymy tylko jednego McLarena i nie będzie to Optimum Motorsports (co specjalnie mnie nie dziwi), a United Autosports, które przy okazji powrotu do serii w klasie LMP2, wystawiło również jeden samochód w GT3.
Najbardziej stracił Mercedes, który z sześciu zgłoszeń spadł do zaledwie dwóch wystawianych przez GetSpeeda. Zaskakuje mnie brak chińskiego Climax Racing, które rok temu miało dwa zgłoszenia.

Zawsze liczne Porsche z pięcioma zgłoszeniami (w porównaniu z ośmioma z sezonu poprzedniego), w tym z dwoma bardzo dobrymi chińskimi zespołami – Phantom Global Racing oraz Origine Motorsport. W miniony weekend podczas Suzuka 1000 km w ramach Intercontinental GT Challenge oba zespoły pokazały się z bardzo dobrej strony. Do tego są czołowymi zespołami w GT World Challenge Asia. Dołączą do nich dwa auta Mantheya oraz jedno Protona.
Korekta: Nicola Chwist
Grafika poglądowa: x.com/AsianLeMans