Jamie Chadwick pierwszą zwyciężczynią wyścigu w ELMS

Pogoda namieszała w LMP2

Po starcie Kuba Śmiechowski w #43 IEC odjechał rywalom dzięki deszczowym oponom, jakie posiadał jego samochód. Zaś za nim dobrze odnalazł się Mathias Kaiser z Algarve Pro. Kierowca portugalskiej ekipy nawet przejął prowadzenie z rąk Polaka na szóstym okrążeniu. Potem im dalej w las, tym bardziej pogoda zaczęła wdawać się we znaki kierowcom. W drugiej godzinie przyszedł dość mocny deszcz, który przemieszał stawkę i wywołał kilka obrotów. Choćby na pierwszym „kółku” obrócił się Francois Perrodo w #83 AF Corse, w którego wpadł potem Jacek Zielonka z #8 Virage z LMP3. To spowodowało pierwszą neutralizację, a do drugiej przyczynił się dzwon #28 IDEC Sport, które wylądowało w ścianie.

Zupełnie inaczej sprawy miały się w bliźniaczej załodze #18. Ta Danim Juncadellą, Jamie Chadwick i Mathysem Jaubertem wraz z biegiem rywalizacji pięła się ku górze. Szczególnie istotne były zamieszania związane z neutralizacjami oraz ze zmienną siłą opadów deszczu. To ta załoga najlepiej dopasowała się do warunków pod kątem strategii, a do tego wszyscy kierowcy #18 uniknęli błędów. To zaowocowało prowadzeniem w ostatniej godzinie przed Nielsen Racing i AO by TF, którego ta załoga nie oddała już do mety. Dzięki temu Jamie Chadwick została pierwszą kobietą, która triumfowała w ogólnej klasyfikacji wyścigu ELMS. Jednakże nie była ona jedyną kobietą, która święciła triumf.

Inter Europol na podium i bez podium

Odkąd ACo rozdzieliło klasę LMP2 na główną kategorię i klasę Pro-Am to kwestie dotyczące klasyfikacji generalnej mocno się skomplikowały. O tym jednak wspomnimy później w kontekście polskiego zespołu. Start poszedł po myśli ekipy, ponieważ Kuba Śmiechowski utrzymał prowadzenie w #43 na pierwszych okrążeniach. Zaś #34 również plasowała się w pierwszej godzinie w czołowej piątce.

Potem sprawy się skomplikowały, ponieważ #43 w pierwszej połowie wyścigu nabawiła się uszkodzeń lotek w okolicach reflektorów, przez co należało wymienić front na nowy, co kosztowało załogę trochę czasu. W drugiej połowie wyścigu ten przedłużony postój dał o sobie znać i trzeba było odrabiać straty czasowe. Dodatkowo nie pomogła też kara czasowa doliczona do innego postoju tego samochodu. W takiej sytuacji szanse na zwycięstwo dość mocno się oddaliły.

Na szczęście nadal żółta Oreca liczyła się w walce o podium i faktycznie Nick Yelloly i Tom Dillmann zrobili z tego auta dobry użytek. Ten ostatni dowiózł auto do mety po drodze zaliczając kilka efektownych manewrów w ostatnich trzydziestu minutach. Ostatecznie przyniosło mu to czwarte miejsce w ogólnej klasyfikacji wyścigu i drugie wśród normalnych załóg LMP2. Na torze #43 przegrała tylko z IDEC Sport i dwoma autami z LMP2 Pro-Am.

Piekarze na podium w deszczowym 4h Le Castellet. Żródło facebook.com/oreca

Co jeszcze działo się w LMP2?

Za nim na mecie znalazła się #29 TDS Racing, która cały wyścig odrabiała straty po przygodach z pierwszych okrążeń. Natomiast już poza czołową piątką uplasował się Proton i #21 United Autosoprts. Jeśli chodzi o United to w bliźniaczej załodze #22 kilka kar zarobił Manuel Maldonado. Równie niechlubne osiągnięcie na swoim koncie zapisać może Georgios Kolovos z #3 DKR z LMP2 Pro-Am. Pechowo te zmagania zakończyły się dla Iron Lynx. Ekipa obsługiwana przez Protona zgubiła koło w drugiej połowie wyścigu, gdy ich auto #9 walczyło o podium. Szkoda zmarnowanego potencjału. To samo można powiedzieć o AF Corse. Wspomniana wcześniej ekipa #83 po wygranej w Barcelonie zaliczyła zderzenie z autem LMP3. Wprawdzie udało się jej dojechać do mety, ale przez uszkodzenia powstałe po tym zdarzeniu zespół stracił sporo czasu na naprawie samochodu w garażu.

CLX nadal niezniszczalne w LMP3

Drugi wyścig sezonu i znowu szwajcarska ekipa wyszła górą w rywalizacji w LMP3. Swoje momenty w tym wyścigu miały zarówno RLR MSport, jak I M Racing. Jednakże to #17 znowu okazała się niedościgniona. Za nią na metę wpadło M Racing oraz EuroInternational. Natomiast z przygodami czwarte miejsce dowiózł Inter Europol Competition z numerem #88. Różowy prototyp po drodze został uderzony przez kilku rywali przez co konieczna była wymiana przodu w tym pojeździe. Niestety przez brak części, polski zespół musiał sięgnąć po element z ich drugiego samochodu w takiej specyfikacji, ale przeznaczonego do startów w Le Mans Cup.

AF Corse wygrało w LMGT3

W tej kategorii wygrać może absolutnie każda załoga i nikogo nie można skreślać. Jednakże w takich warunkach górą zwykle wychodzą najmocniejsze składy. Ciężko było się tu odnaleźć Iron Dames czy Proton Competition. Natomiast do mety nie dojechała Corvette TF Sport. W takiej sytuacji najlepiej odnalazło się #50 AF Corse Ferrari z Lilou Wadoux, Custodio Toledo i Ricciardo Agostimim za kierownicą. Drugi na mecie był Mercedes #63 Iron Lynx. To duży sukces dla tego projektu patrząc po tym jak kończyły auta Iron Lynx w dwóch wyścigach WEC oraz 4h Barcelona ELMS.

Klasyfikacja ELMS po 4h Le Castellet

Po dwóch wyścigach mamy zdecydowanego lidera klasy LMP2. Jest nim #18 IDEC Sport. Natomiast w LMP3 o kolejne punkty odskoczyła #17 CLX. Wśród aut LMGT3 pomimo kiepskiego wyścigu, nadal prowadzi Iron Dames.

Następna runda dopiero za miesiąc

Szósty lipca – to jest data najbliższej, trzeciej rundy ELMS w sezonie 2025 i będzie nią 4h Imola. W międzyczasie czekają nas natomiast dwie rundy WEC oraz kilka wyścigów ELMS. Już za tydzień zobaczymy w akcji Hypercary oraz auta LMGT3 na starcie 6h Spa. Natomiast równolegle w USA na Laguna Seca seria IWSC pojedzie GP Monterey. Tutaj na starcie zobaczymy załogi GTP, LMP2 – w tym Inter Europol Competition – oraz obydwie klasy GT3. Natomiast w połowie czerwca czeka nas dobowy maraton w postaci 24h Le Mans 2025. Tam na starcie pojawi się też sporo aut LMP2, które na codzień oglądamy w serii ELMS.

Wyniki wyścigu 4h Le Castellet 2025 ELMS

Źrodło zdjęcia głównego: x.com/Oreca

PREVIOUS POST
You May Also Like