Marc Márquez świętuje zdobycie tytułu mistrzowskiego 2025

Marc Márquez został mistrzem świata MotoGP sezonu 2025 z pięcioma rundami zapasu. Oznacza to powrót Hiszpana na szczyt po sześciu latach i nowy rekord MotoGP!

Marc Márquez – szybka droga na szczyt i bolesny upadek

Marc Márquez zadebiutował w najwyższej kategorii motocyklowych mistrzostw świata w 2013 roku w zespole Repsol Hondy. Już w pierwszym sezonie zdobył tytuł mistrzowski, który obronił rok później. Następne lata przyniosły kolejne cztery mistrzostwa, aż do 2019 roku, w którym poza nieukończonym Grand Prix Ameryk najgorszą pozycją na mecie było drugie miejsce.

Wszystko się zmieniło w sezonie 2020. Po wywołanym przez pandemię koronawirusa opóźnieniu startu zmagań, zawodnicy udali się na tor w Jerez na podwójną rundę otwierającą skrócony kalendarz cyklu. W pierwszym z dwóch wyścigów Hiszpan pechowo upadł i złamał kość ramienną.

W trybie ekspresowym został przetransportowany do szpitala na operację. Złamana kość została zespolona tytanową płytką, a zawodnik już kilka dni później wrócił na motocykl, by na tym samym torze wystąpić w Grand Prix Andaluzji. Po piątkowych treningach opuścił jednak zmagania z powodu zbyt silnego bólu w złamanej niecały tydzień wcześniej ręce.

To był ostatni raz, kiedy ujrzeliśmy Marca Márqueza na motocyklu w 2020 roku, gdyż od tego czasu jego problemy tylko zaczęły się pogłębiać. Tytanowa płytka uległa wygięciu i wymagana była kolejna operacja. Po niej z kolei wdała się infekcja, rana nie goiła się prawidłowo, a rehabilitacja nie przynosiła efektów. To wszystko poskutkowało trzecim zabiegiem, po którym w końcu zaczęły pojawiać się pozytywne znaki.

Marc Márquez sprawdzający złamaną rękę w trakcie treningów przed Grand Prix Andaluzji 2020
Marc Márquez sprawdzający złamaną rękę w trakcie treningów przed Grand Prix Andaluzji 2020. Źródło: Red Bull Content Pool

Ostatnie przebłyski na Hondzie – niełatwy sezon 2021

Marc Márquez powrócił do ścigania w trzeciej rundzie sezonu 2021 na torze Algarve w Portimão. Jak można było się spodziewać, powrót nie należał do najłatwiejszych, dlatego Hiszpan zmagania zakończył dopiero na siódmym miejscu. Następna runda na torze Jerez, gdzie rok wcześniej nabawił się złamania ręki, także nie należała do udanych, a wyścig ukończył na dziewiątej pozycji.

Po kolejnych trzech nieukończonych wyścigach przyszedł czas na tor, który od zawsze był dla Marca Márqueza łaskawy. Sachsenring, na którym od początku kariery nie schodził z najwyższego stopnia podium, ponownie okazał się być zwycięski. Pierwsza wygrana od Grand Prix Walencji w 2019 roku i pierwsza po złamaniu ręki smakowała cudownie. Nie oznaczało to jednak powrotu do pełni sił zawodnika.

Kolejne rundy ponownie kończyły się w drugiej połowie pierwszej dziesiątki i małymi jak dla ambitnego zawodnika punktami. W drugiej części sezonu przyszło jednak przełamanie i kolejne dwa zwycięstwa w Grand Prix Ameryk oraz Grand Prix Emilii Romanii.

Po tym, gdy wydawało się, że kariera Hiszpana wraca na właściwe tory, upadł podczas treningu motocrossowego. W jego wyniku powróciła choroba, która niemal doprowadziła do tego, że większość kibiców nigdy nie poznałaby nazwiska Márquez – diplopia, w wyniku której opuścił ostatnie dwie rundy sezonu 2021.

Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Niemiec 2021
Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Niemiec 2021. Źródło: Red Bull Content Pool

Pół roku poza torem, czyli przedostatnia próba uratowania kariery

Marc Márquez wrócił w pełni sił na sezon 2022. Ponownie jednak jego pech dał o sobie znać. Już w drugiej rundzie podczas rozgrzewki przed Grand Prix Indonezji zaliczył potężny upadek. W jego wyniku na chwilę stracił przytomność, z kolei diplopia powróciła.

Ponownie musiał pauzować przez dwa weekendy wyścigowe, a gdy powrócił do startów, wkrótce podjął szokującą dla wszystkich decyzję – postanowił w środku sezonu poddać się kolejnej operacji złamanego dwa lata wcześniej ramienia.

Jak się okazało, tym razem powodem tej decyzji było ograniczenie ruchomości kontuzjowanego ramienia, które powodowało duży dyskomfort w trakcie jazdy. Z tego powodu Hiszpan musiał bardzo ostrożnie obchodzić się ze swoim organizmem w trakcie treningów i wyścigów oraz specjalnie dostosować pozycję na motocyklu. Wbrew początkowym obawom, wrócił na koniec sezonu 2022 i niespodziewanie zdobył drugą pozycję podczas Grand Prix Australii.

Marc Márquez przed Grand Prix Indonezji 2022
Marc Márquez przed Grand Prix Indonezji 2022. Źródło: Red Bull Content Pool

Ostatnia szansa powrotu na szczyt – zmiana barw

Sezon 2023 rozpoczął się tak, jak zakończył poprzedni – mocno średnio. Po zdobyciu pole position w otwierającym sezon Grand Prix Portugalii ponownie upadł w wyścigu i nabawił się kontuzji, co sprawiło, że pauzował w następnych rundach. Po nieukończonych Grand Prix Francji oraz Grand Prix Włoch nastąpił definiujący przyszłość weekend o Grand Prix Niemiec.

W trakcie tego jednego weekendu na torze Sachsenring, na którym zwyciężał w każdej dotychczasowej wizycie, upadł aż pięć razy. Po ostatnim upadku w niedzielnej rozgrzewce wycofał się z dalszej rywalizacji. Po jednej z utrat równowagi, gdy tym razem utrzymał się na maszynie Hondy, pokazał w kierunku motocykla środkowy palec. To jasno pokazało, co o swoim pojeździe myśli Hiszpan.

Od tego momentu kibice tylko czekali na oficjalne wieści w sprawie przyszłości zawodnika. Te nadeszły po zakończeniu Grand Prix Japonii. Marc Márquez opuścił Hondę po 11 latach. Zespół z Kraju Kwitnącej Wiśni był jedynym, którego barw do tego czasu bronił w klasie królewskiej. Od sezonu 2024 miało to ulec zmianie.

Oficjalnym powodem odejścia był brak odpowiednich poprawek do motocykla, który coraz bardziej odstawał od europejskich producentów. Pogarszająca się dyspozycja maszyny w połączeniu z wielką ambicją zawodnika doprowadzały do wielu upadków na przestrzeni lat 2021–2023, co również z pewnością wpłynęło na tę decyzję.

Odchodząc z Hondy, Marc odszedł od drugiej rodziny. Jego pojawienie się w zespole w 2013 roku sprawiło, że poważni na co dzień Japończycy razem z nim śmiali się i radowali z każdej kolejnej wygranej na przestrzeni lat. Odchodząc z Hondy, zerwał wielomilionowy kontrakt i zrezygnował z wielkich pieniędzy na rzecz potencjalnego wciąż wówczas sukcesu sportowego. Odchodząc z Hondy, dał sobie i swoim kibicom nadzieję na to, że to jeszcze nie koniec tej historii.

Marc Márquez żegnający się z Hondą podczas Grand Prix Walencji 2023
Marc Márquez żegnający się z Hondą podczas Grand Prix Walencji 2023. Źródło: Red Bull Content Pool

Zmiana rodziny i nowe wyzwania – debiut na motocyklu Ducati

Marc Márquez po odejściu z Hondy skierował się ku najlepszemu w obecnej stawce producentowi – Ducati. Hiszpan postanowił dołączyć do swojego brata w zespole Gresini, by dosiadać w barwach niefabrycznego zespołu roczny wówczas motocykl Ducati Desmosedici GP23. Pomimo posiadania mniej konkurencyjnej niż fabryczni zawodnicy maszyny, Marc już na testach posezonowych w 2023 roku pokazał szeroki uśmiech od ucha do ucha, bo wiedział, że w końcu będzie mógł być konkurencyjny.

Początek sezonu był jednak trudny dla utytułowanego zawodnika. Hiszpan całą dotychczasową karierę spędził na maszynie Hondy, opracowywanej wokół jego agresywnego stylu jazdy. Teraz pojawiło się przed nim nowe wyzwanie – opanowanie motocykla innego producenta, o zupełnie innej charakterystyce. Dość szybko jednak sobie z tym poradził – od czwartej rundy sezonu regularnie wizytował podium.

Pierwsze zwycięstwo przyszło w trakcie domowego Grand Prix Aragonii, gdzie zdobył wszystko, co było do zdobycia – pole position, zwycięstwo w sprincie i zwycięstwo w wyścigu głównym. Było to jego pierwsze zwycięstwo od wspomnianego Grand Prix Emilii Romanii 2021, po 1043 dniach przerwy. Na koniec sezonu dorzucił kolejne wygrane w Grand Prix San Marino oraz Grand Prix Australii, a zmagania zakończył na trzecim miejscu w klasyfikacji generalnej.

W trakcie sezonu forma wielokrotnego mistrza rosła w takim tempie, że Ducati miało problem z odpowiednim zarządzaniem jedynym dostępnym miejscem w fabrycznym zespole. Na początku roku 2024 przedłużyli umowę z Francesco Bagnaią, co wówczas wydawało się dobrym ruchem, gdyż był aktualnym dwukrotnym mistrzem świata. Drugie miejsce miało trafić do Jorge Martína lub Marca Márqueza.

Włosi próbowali rozwiązać ten dylemat poprzez zaproponowanie starszemu z Hiszpanów fabryczny motocykl, lecz tym razem w zespole Prima Pramac. Ten z kolei odparł, że jeśli ma otrzymać taki motocykl, to jedynie, jeśli zostanie w zespole Gresini lub w fabrycznym zespole. Nie stanowiłoby to problemu, gdyby nie fakt, że najnowsza maszyna była zagwarantowana posiadającemu status drugiego zespołu producenta zespołu Pramac.

Ostatecznie sytuację rozwiązał sam Jorge Martín, który pokazywał wszystko, co mógł, by otrzymać awans do fabrycznego zespołu, lecz rozgrywka toczyła się poza aspektami sportowymi. Późniejszy mistrz świata z sezonu 2024 postanowił podpisać kontrakt z fabrycznym zespołem innego z włoskich producentów, Aprilią. To ułatwiło zadanie Ducati, które miało wolną rękę do podpisania Marca Márqueza na sezon 2025.

Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Aragonii 2024
Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Aragonii 2024. Źródło: Red Bull Content Pool

Dopełnienie powrotu – mistrzowski sezon 2025

Od początku roku 2025 Marc Márquez znów przypomina siebie z okresu świetności i całkowicie dominuje sezon. Do Grand Prix Japonii jego statystyka przypomina tę z 2019 roku, gdyż nie licząc nieukończonych zmagań w trakcie Grand Prix Ameryk, sprintu przed Grand Prix San Marino oraz 12. miejsca w Grand Prix Hiszpanii, nie schodził z podium zarówno w wyścigach głównych, jak i sprintach. Dodatkowo po raz pierwszy od 2014 roku zwyciężył w siedmiu wyścigach głównych z rzędu.

Po drodze pobijał rekordy, wśród których wymienić można największą liczbę zwycięstw w sprintach z rzędu, a także łącznej liczby punktów zdobytych w jednym sezonie. Ten drugi rekord pobił już po Grand Prix San Marino, na sześć weekendów wyścigowych przed końcem sezonu. Dodatkowo wspiął się na trzecie miejsce w zestawieniu największej liczby zwycięstw w niedzielnych wyścigach dla włoskiego producenta, wyrównując osiągnięcie Andrei Dovizioso. Przed nim znajdują się jedynie Casey Stoner oraz Francesco Bagnaia.

Zrównał się w historycznym zestawieniu z legendą tego sportu, Valentino Rossim, na drugim miejscu pod względem liczby tytułów w najwyższej klasie wyścigów motocyklowych. Obaj zawodnicy mają po 7 tytułów mistrza świata (9 łącznie z mniejszymi klasami) i ustępują jedynie Giacomo Agostiniemu, który ma 8 tytułów (15 łącznie z niższymi klasami).

Marc Márquez świętujący podium podczas Grand Prix Katalonii 2025. Źródło: ducati.com

Podsumowanie powrotu Marca Márqueza

Marc Márquez powrócił na szczyt MotoGP. Zapewnił sobie tytuł mistrzowski 2184 dni po ostatnim takim wydarzeniu w 2019 roku. W tym czasie: 

  • przeszedł 4 operacje złamanej prawej ręki (trzy w 2020 i jedną w 2022),
  • miał dwa nawroty diplopii (2021 i 2022),
  • złamał kości śródręcza (2023),
  • przeszedł operację odbarczenia przedziału powięziowego (tzw. pompującego przedramienia, 2023),
  • opuścił 30 wyścigów,
  • upadł 108 razy.

Powrót Marca Márqueza pokazuje, że w żadnym momencie, nawet najcięższym, nie należy się poddawać. Hiszpan z ciężkim sercem odszedł z zespołu, który był dla niego jak rodzina i wspierał go w trudnym okresie. Poprawki, które nie poprawiały osiągów, w połączeniu z brakiem możliwości walki o najwyższe cele doprowadziły do decyzji, która odmieniła jego karierę, pozwoliła mu wrócić na szczyt i na nowo napisać historię sportu.

Od zdobycia tytułu mistrzowskiego przez Marca Márqueza do końca sezonu pozostało jeszcze pięć weekendów wyścigowych, a relacja z każdego sprintu i wyścigu dostępna będzie na żywo i za darmo na kanale YouTube Kontry.

Korekta: Nicola Chwist

Źródło zdjęcia poglądowego: ducati.com

Authors

  • Maciej Szczepanik

    Z zawodu informatyk, z zamiłowania fan dwóch i czterech kółek. F1 śledzę od czasów Roberta Kubicy w barwach BMW, z kolei MotoGP od pamiętnego sezonu 2015. Z mniejszą lub większą regularnością oglądam F1, F2, F3, FE, MotoGP, Moto2, Moto3, WSBK oraz SpeedwayGP. Próbowałem swoich sił w simracingu oraz jako gitarzysta, teraz pora na dziennikarstwo.

  • Nicola Chwist

    Absolwentka sztuki pisania i studentka psychologii. Z zawodu Starsza Korektorka materiałów dydaktycznych na uczelni prywatnej. W wolnym czasie redaguje dla wydawnictw, a jedną z jej specjalizacji stała się Formuła 1. Współpracowała przy książkach, takich jak "Grand Prix" Willa Buxtona, "Mercedes. Za kulisami teamu F1" Matta Whymana, "Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu" Maurice’a Hamiltona czy "Bez ściemy" Günthera Steinera. Wierna fanka F1 od 2007 roku.

PREVIOUS POST
You May Also Like