
Formuła 1 to wyjątkowy sport dostępny tylko dla 20 najlepszych kierowców na całym świecie. Chociaż sama obecność w F1 jest już zaszczytem, oczywistym ukoronowaniem kariery takiego kierowcy jest zdobycie mistrzostwa świata – o tym marzy każdy już od pierwszych okrążeń na torze kartingowym.
Niestety nie zawsze o sukcesie decydują talent i determinacja. W Formule 1 wiele zmiennych wpływa na wynik końcowy. W tym artykule przedstawię swoją propozycję osób, które zapisały się w historii F1 jako najlepsi kierowcy bez tytułu mistrza świata.

Stirling Moss – najszybszy wśród „niemistrzów”
Brytyjczyk ścigał się w latach 50. i 60. Były to czasy, kiedy F1 zyskiwała globalną popularność. Stirling Moss czterokrotnie zajmował drugie miejsce w klasyfikacji generalnej, a trzy razy był trzeci. W tamtych czasach kalendarz sezonu F1 był znacznie krótszy, liczył średnio osiem wyścigów na sezon. Wygrał łącznie 16 wyścigów – był to na tamte czasy imponujący wynik.
W roku 1958 stracił mistrzostwo o zaledwie jeden punkt. Co ciekawe, odegrał bardzo ważną rolę w uratowaniu swojego rywala Mike’a Hawthorna przed dyskwalifikacją, czym paradoksalnie pozbawił samego siebie szans na tytuł.
Jego uczciwość, wszechstronność oraz technika jazdy są bardzo doceniane, czynią go ikoną. Wielu ekspertów uważa, że był mistrzem bez korony, miał wszystko poza tytułem.

Rubens Barrichello – wieczny numer dwa?
Rubens Barrichello uznawany jest za jednego z najbardziej sympatycznych i wytrwałych kierowców w historii F1. Głównie kojarzony jest z Ferrari, gdzie niestety grał rolę drugoplanową – zaraz obok Michaela Schumachera.
Brazylijczyk zwyciężył w 11 wyścigach i do tego aż 68 razy stawał na podium. W 2002 i 2004 roku był najbliżej zdobycia tytułu, ponieważ były to czasy absolutnej dominacji Ferrari, natomiast to Schumacher miał zawsze pierwszeństwo w strategii i sprzęcie.
Rubens kilkukrotnie wyrażał frustrację, szczególnie po kontrowersyjnych decyzjach zespołu – przytoczymy tutaj słynne „Let Michael pass for the championship” na torze A1-Ring w Austrii. Barrichello prowadził przez cały wyścig, lecz na ostatnich metrach poproszono go o oddanie pozycji na rzecz Michaela Schumachera. Choć przez chwilę się zawahał, ostatecznie wykonał polecenie. Patrząc jednak na całość jego kariery, narzekanie czy frustracje z jego strony zdarzały się niezwykle rzadko, mimo że miał wiele powodów do niezadowolenia.
Mimo braku tytułu zapisał się w historii jako jeden z najbardziej doświadczonych i pracowitych kierowców. Był on perfekcyjnym wsparciem dla głównego kierowcy.

Felipe Massa – mistrz przez kilka sekund
Historia Felipe Massy jest niebywała – to gotowy scenariusz na książkę czy film. Brazylijczyk w 2008 roku podczas finałowego wyścigu prowadził w klasyfikacji generalnej. W momencie przekroczenia linii mety wszystko wskazywało na to, że zostanie mistrzem świata.
Jednak jego główny rywal – Lewis Hamilton – w ostatnim zakręcie wyprzedził Timo Glocka, zdobywając punkty niezbędne do zdobycia mistrzostwa. Tym sposobem Lewis Hamilton zapewnił sobie mistrzostwo świata, a Felipe Massa, po byciu mistrzem przez kilka sekund, spadł na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej. Sytuacja ta przeszła do historii jako jedna z najbardziej emocjonujących chwil w Formule 1.
Massa przez lata był lojalnym kierowcą Ferrari. Można go podsumować jako szybkiego, dojrzałego i w 100% oddanego zespołowi. Wielu fanów i ekspertów uważa, że tytuł należał mu się bardziej niż niektórym, którzy go zdobyli.

Było ich znacznie więcej
Oczywiście osoby, które wymieniłem, to tylko moja propozycja top 3 kierowców, którym należał się tytuł, ale w całej historii F1 było ich o wiele więcej. Można wymienić takie nazwiska, jak:
– Ronnie Peterson – skandynawski talent, który zginął tragicznie w 1978 roku,
– Carlos Reutemann – argentyński weteran, który przegrał tytuł w 1981 roku o jeden punkt,
– Jean Alesi – popularny Francuz, któremu zabrakło nie tyle talentu, co odpowiedniego sprzętu,
– Mark Webber – solidny Australijczyk, ale w cieniu Sebastian Vettela.
Każdy z nich zdobył serca kibiców, a ich nazwiska mimo braku mistrzostwa pamiętamy do dziś.

Dlaczego najlepsi kierowcy F1 nie zawsze zostają mistrzami?
Formuła 1 to sport zespołowy, w którym nie zawsze liczy się talent kierowcy. O mistrzostwie decydują również strategia i polityka wewnętrzna zespołu, niezawodność samochodu i wiele innych czynników, na które nie ma się wpływu. Jak w każdej dziedzinie życia, trzeba również mieć trochę szczęścia, aby sięgnąć po najwyższe trofeum.
Podsumowanie – legenda bez tytułu to nadal legenda
Oczywistym faktem jest, że mistrzostwo świata to największe trofeum w Formule 1, o którym każdy kierowca marzy. Jednak przykład wyżej wymienionych osób pokazuje, że nie jest on wyznacznikiem wielkości kierowcy. Wszystkie te nazwiska są bardzo dobrze pamiętane i często wspominane. Ich pasja, talent i poświęcenie sprawiły, że na zawsze pozostaną w pamięci fanów. Nie tylko zwycięzcy budują legendy.
Korekta: Nicola Chwist
Źródło grafiki poglądowej: Wikimedia Commons.