Zespół Ducati świętujący zwycięstwo w Grand Prix Niemiec

Grand Prix Niemiec zakończyło się czwartym z rzędu podwójnym zwycięstwem Marca Márqueza! Hiszpan od początku weekendu był poza zasięgiem rywali i po raz dziewiąty w klasie królewskiej zwyciężył na torze Sachsenring. Razem z bratem Álexem wywalczyli dublet w swoim jubileuszowym weekendzie.

Piątek przed Grand Prix Niemiec z cieniem nadziei

Álex Márquez, po złamaniu kości śródręcza lewej dłoni podczas poprzedniej rundy, został dopuszczony do pierwszego treningu z zastrzeżeniem, że przejdzie po nim dodatkowe badania, które określą, czy będzie mógł wziąć udział w dalszej części weekendu. Hiszpan spokojnie przejechał sesję i ukończył ją na 14. pozycji z 19 okrążeniami i czasem niewiele gorszym od partnera zespołowego.

Do stawki powrócił też Luca Marini. Włoch pauzujący przez ostatnie trzy rundy po kontuzji odniesionej podczas treningu przed ośmiogodzinnym wyścigiem na torze Suzuka, pojawił się na motocyklu po raz pierwszy od Grand Prix Wielkiej Brytanii.

W Grand Prix Niemiec udziału nie wziął Enea Bastianini. Włoch poczuł się źle tuż przed rozpoczęciem weekendu i po przejściu badań okazało się, że miał zapalenie wyrostka robaczkowego. Początkowo jednak nie było wiadomo, co dokładnie dzieje się z zawodnikiem, z tego powodu mówiono jedynie o opuszczeniu toru w piątek.

Somkiat Chantra doznał urazu podczas treningu pomiędzy TT Assen i Grand Prix Niemiec. Kontuzja była na tyle poważna, że potrzebował operacji, w związku z czym opuścił rundę na torze Sachsenring, jak też opuści Grand Prix Czech odbywające się w następnym tygodniu. W trakcie Grand Prix Niemiec nie był on zastępowany, ale na torze w Brnie w jego miejsce pojawi się Takaaki Nakagami.

W połowie sesji w pierwszym zakręcie upadł Johann Zarco. Francuz stracił przyczepność przedniej opony w środku zakrętu i wypadł z toru. Zawodnik nie ucierpiał w zdarzeniu i szybko wstał. Jego los tuż przed zakończeniem sesji podzielił Pedro Acosta, w podobny sposób żegnając się z motocyklem w trzecim zakręcie.

Poza wspomnianymi upadkami sesja przebiegła spokojnie. Na czele uplasował się nie kto inny, jak ośmiokrotny wówczas zwycięzca Grand Prix Niemiec, Marc Márquez. Francesco Bagnaia po raz kolejny nie przekonywał swoim tempem i zakończył trening na dziewiątej pozycji, tracąc 0.7 sekundy do Hiszpana.

Brad Binder (#33), Joan Mir (#36), Ai Ogura (#79) oraz Raúl Fernández (#25) podczas Grand Prix Niemiec
Brad Binder (#33), Joan Mir (#36), Ai Ogura (#79) oraz Raúl Fernández (#25) podczas Grand Prix Niemiec. Źródło: Red Bull Content Pool

Trening przed Grand Prix Niemiec z niespodziewanym liderem

Álex Márquez zgodnie z zapowiedzią, przeszedł kontrolę medyczną po pierwszym treningu i został dopuszczony do udziału w dalszej części weekendu. Hiszpan pomimo złamania kości śródręcza lewej dłoni był w stanie rywalizować w Grand Prix Niemiec, tydzień po złamaniu i niecały tydzień po zabiegu dłoni.

Na początku sesji przedstawione zostało zestawienie torów z ruchem przeciwnym do ruchu wskazówek zegara. W tegorocznym kalendarzu są to Circuit of The Americas, MotorLand Aragón, Sachsenring, Balaton Park, Phillip Island oraz tor w Walencji. Tory te charakteryzują się większą liczbą lewych zakrętów, co odpowiada stylowi jazdy Marca Márqueza. Odbicie tego widać w statystykach, gdyż wygrał 59% wyścigów, w których startował na tego typu obiektach (32 z 54).

Już na początku sesji w ostatnim zakręcie upadł Marco Bezzecchi. Włoch stracił przyczepność przodu w środku zakrętu i stracił kontakt z maszyną. Następna żółta flaga na torze pojawiła się pół godziny później, gdy Marc Márquez wyjechał szeroko w pierwszym zakręcie i przedzierał się przez żwirowe pobocze. Kilka chwil wcześniej przeżył groźny moment, gdy w dziesiątym zakręcie zaliczył uślizg tylnego koła. Szybko jednak opanował sytuację i kontynuował przejazd pomimo chwilowej utraty równowagi.

Następnym pechowcem sesji został Fermín Aldeguer, który przewrócił się w pierwszym zakręcie po uślizgu przedniej opony. Wyjazd na pobocze Marca Márqueza nastąpił przy żółtych flagach wywieszonych po upadku debiutanta, lecz w kierunku zawodnika fabrycznego zespołu Ducati nie zostały wyciągnięte konsekwencje.

W ostatnich sekundach sesji po raz drugi upadł Fermín Aldeguer, który tym razem utracił kontakt z maszyną w 13. zakręcie. Hiszpan wjeżdżał w łuk ze zdecydowanie zbyt dużą prędkością i nie dał rady go przejechać. Po raz drugi tego dnia upadł też Johann Zarco. Francuz tym razem przewrócił się w zakręcie numer osiem po utracie przyczepności przedniej opony.

Ostatecznie na czele sesji w dość niespodziewany sposób znalazł się Fabio Di Giannantonio. Włoch podążał za plecami Marca Márqueza i dzięki temu był w stanie ustanowić nowy rekord toru z wynikiem 1:19.071. Drugi wynik sesji osiągnął Álex Márquez, z kolei lider klasyfikacji generalnej musiał zadowolić się trzecią lokatą. Jako jedyny ze wspomnianej trójki nie założył na ostatni przejazd świeżej opony. Ponownie sesję na dziewiątej lokacie zakończył Francesco Bagnaia. Włoch w dalszym ciągu nie potrafi odnaleźć tempa pozwalającego na rywalizację z partnerem zespołowym.

Álex Márquez (#73) oraz Francesco Bagnaia (#63) podczas Grand Prix Niemiec
Álex Márquez (#73) oraz Francesco Bagnaia (#63) podczas Grand Prix Niemiec. Źródło: Red Bull Content Pool

Deszczowa sobota przed Grand Prix Niemiec bez niespodzianek

Sobota przed Grand Prix Niemiec przywitała zawodników deszczem i koniecznością założenia opon na mokrą nawierzchnię. Zawodnicy podeszli z respektem do panujących warunków i wszyscy utrzymali się na swoich maszynach, spokojnie pokonując kolejne okrążenia. Najlepszy czas ponownie uzyskał Marc Márquez, drugie najlepsze okrążenie należało do Mavericka Viñalesa, z kolei na trzeciej pozycji zakończył Pedro Acosta.

Zaskakujące kwalifikacje do Grand Prix Niemiec

Na początku sesji kwalifikacyjnej w dalszym ciągu występowały opady deszczu. Pomimo tego zawodnicy tłumnie opuścili garaże, by jak najszybciej ustanowić czas okrążenia. Przez większą część sesji na czołowych dwóch pozycjach, dających awans do drugiego segmentu czasówki, znajdowali się Johann Zarco oraz Maverick Viñales i to oni ostatecznie mogli powalczyć o pozycję wyższą niż 13. na starcie do obu wyścigów.

Druga część sesji kwalifikacyjnej ponownie rozpoczęła się od licznych wyjazdów zawodników na tor, jednak jeszcze na pierwszym okrążeniu wyjazdowym upadł Maverick Viñales. Hiszpan stracił przyczepność tylnego koła w czwartym zakręcie i zaliczył nieprzyjemną wywrotkę, która zakończyła się złamaniem w lewym ramieniu, przez którą nie był w stanie kontynuować zmagań w trakcie Grand Prix Niemiec.

Pomimo reputacji zawodnika dobrze radzącego sobie w mokrych warunkach, następnym pechowcem kwalifikacji został Jack Miller. Australijczyk również przewrócił się w czwartym zakręcie, także po utracie przyczepności tyłu, jednak z tą różnicą w stosunku do zawodnika KTM, że opona szybciej odzyskała przyczepność i został katapultowany mniej gwałtownie. Szczęśliwie dla niego, wywrotka nie zakończyła się kontuzją.

Padający deszcz spowodował pogorszenie stanu toru, a pióropusze wody za zawodnikami stawały się coraz większe. Nie przeszkodziło to jednak w poprawianiu czasów zawodnikom. Na koniec sesji upadł czwarty Franco Morbidelli, lecz nie przeszkodziło to innym zawodnikom w poprawianiu swoich czasów.

Ostatecznie najszybszy okazał się król toru Sachsenring, a więc Marc Márquez. Pierwszy rząd uzupełnili Johann Zarco oraz Marco Bezzecchi. Álex Márquez uzyskał szósty rezultat, co – biorąc pod uwagę złamaną wcześniej rękę i warunki – można uznać za znakomity wynik. Francesco Bagnaia ponownie nie potrafił porozumieć się z motocyklem i do obu wyścigów startował dopiero z 11. pola. Włoch był o niemal dwie sekundy wolniejszy od partnera zespołowego na swoim najlepszym okrążeniu.

Johann Zarco podczas Grand Prix Niemiec
Johann Zarco podczas Grand Prix Niemiec. Źródło: Red Bull Content Pool

Sprint przed Grand Prix Niemiec bez typowego zakończenia

Wyścig sprinterski przed Grand Prix Niemiec rozpoczął się w deszczowych warunkach. Z tego powodu dyrekcja wyścigowa zezwoliła zawodnikom na zjazd do boksów w przypadku chęci wymiany motocykla na drugi.

Bardzo dobrze z pierwszego pola startowego ruszył Marc Márquez. Hiszpan jednak źle oszacował punkt hamowania do pierwszego zakrętu, w wyniku czego wpadł w niego bardzo głęboko, tracąc kilka pozycji i spadając na piąte miejsce. Na czele podążał Marco Bezzecchi przed Franco Morbidellim i Fabio Quartararo.

Na przestrzeni pierwszego okrążenia Marc Márquez odzyskał na chwilę czwartą lokatę kosztem Johanna Zarco, który po bardzo udanych kwalifikacjach na początku sprintu nie miał dobrego tempa i szybko tracił kolejne lokaty. Niedługo później Hiszpan ponownie znalazł się na piątej pozycji, gdyż wyprzedził go Fabio Di Giannantonio.

Na dojeździe do pierwszego zakrętu drugiego okrążenia Hiszpan próbował odzyskać czwartą pozycję, jednak Włoch się nie poddał i utrzymał miejsce przed liderem klasyfikacji generalnej.

Na trzeciej pętli doszło do groźnie wyglądającego upadku podążającego na drugiej pozycji Franco Morbidellego. Włoch w ósmym zakręcie przy dużej prędkości stracił przyczepność tylnej opony i przewrócił się, po czym z impetem wpadł w pułapkę żwirową.

Sytuacja wyglądała groźnie, gdyż poza standardowym w takich przypadkach koziołkowaniem zawodnika przez pułapkę żwirową, doszło do otwarcia kombinezonu. Na szczęście pomimo tej awarii poduszka zamontowana w nim zadziałała zgodnie z przeznaczeniem i Włochowi nic poważnego się nie stało, jednak z powodu bólu zmuszony był opuścić niedzielne Grand Prix Niemiec.

Marc Márquez po upadku Włocha awansował na czwartą lokatę, a w ostatnim zakręcie czwartej pętli poradził sobie także z Fabio Di Giannantonio i awansował na trzecie miejsce. Dekoncentrację zawodnika zespołu należącego do Valentino Rossiego wykorzystał Pedro Acosta, który po ataku w trzecim zakręcie awansował na czwartą pozycję.

Na ósmym okrążeniu podążający wciąż na czwartej lokacie Pedro Acosta popełnił błąd i wyjechał szeroko po wypadnięciu z toru. Przejechał przez pułapkę żwirową i powrócił do rywalizacji, tracąc jednak sporo czasu i pozycji, gdyż znalazł się na 10. miejscu, po czym został wyprzedzony przez kolejnych zawodników, przez co mógł już zapomnieć o udanym rezultacie.

Na początku dziewiątego okrążenia Marc Márquez wyprzedził Fabio Quartararo. Po trwającej kilka okrążeń pogoni Hiszpan znalazł się przed Francuzem i podążył za liderującym Marco Bezzecchim, którego dopadł na ostatnim okrążeniu. Hiszpan znalazł się na prowadzeniu sprintu po trwającej kilka zakrętów batalii.

Złamana wcześniej kość śródręcza lewej dłoni Álexa Márqueza przeszkodziła mu w zdobyciu pierwszego rzędu w kwalifikacjach, jednak w trakcie wyścigu sprint przed Grand Prix Niemiec nie okazywał dużych oznak zmęczenia. Po starcie z szóstej lokaty spadł na ósme miejsce kosztem Jacka Millera i Brada Bindera, jednak zdołał się utrzymać na punktowanej pozycji, w odróżnieniu od głównego rywala w klasyfikacji generalnej w postaci Francesco Bagnai.

Włoch po raz kolejny w sprincie pokazał brak wyczucia motocykla i po starcie z 11. pola nie potrafił zyskać pozycji. Na dziesiątym okrążeniu, gdy nie był w stanie wyprzedzić Miguela Oliveiry, sytuację wykorzystał powracający po błędzie z połowy dystansu Pedro Acosta. Francesco Bagnaia przeciął linię mety jako 12. zawodnik ze stratą ponad 20 sekund do Marca Márqueza.

Sprint przed Grand Prix Niemiec zakończył się nietypowym w tym sezonie składem na podium. Ponownie zwyciężył Marc Márquez, jednak za jego plecami znaleźli się Marco Bezzecchi oraz Fabio Quartararo. Po raz pierwszy w tym sezonie sobotnie zmagania nie zakończyły się dubletem hiszpańskich braci.

Marc Márquez (#93) oraz Pedro Acosta (#37) podczas Grand Prix Niemiec
Marc Márquez (#93) oraz Pedro Acosta (#37) podczas Grand Prix Niemiec. Źródło: ducati.com

Historyczna niedziela z Grand Prix Niemiec

Niedziela ponownie przywitała zawodników mokrym torem. W sesji rozgrzewkowej po raz kolejny wyruszyli na zapoznanie z torem na oponach przeznaczonych na deszczowe warunki.

Przejazdy przebiegły spokojnie. Przygodę jako jedyny zaliczył Johann Zarco, szeroko wyjeżdżając poza tor i przeprawiając się przez pułapkę żwirową. Nie przeszkodziło mu to jednak w zakończeniu sesji z drugim czasem. Najlepszy rezultat ponownie podczas tego weekendu należał bowiem do Marca Márqueza.

Grand Prix Niemiec po raz dziewiąty

Na starcie wyścigu ustawiło się jedynie osiemnastu zawodników. Tym razem Marc Márquez nie powtórzył błędu z sobotniego sprintu i zdołał utrzymać prowadzenie już od początku rywalizacji. Za jego plecami podążali Fabio Di Giannantonio oraz Marco Bezzecchi. Udany start zaliczył także młodszy z braci Márquezów, który na pierwszym okrążeniu awansował na czwartą pozycję. Francesco Bagnaia również odrobił kilka miejsc i pierwszą pętlę wyścigu zakończył na siódmej lokacie.

Początek wyścigu nie zwiastował pogromu, który miał dopiero nadejść. Rozpoczęło się od wywrotki Lorenzo Savadoriego na drugim okrążeniu. Włoch podniósł maszynę i kontynuował zmagania. Już na następnym okrążeniu przewrócił się Miguel Oliveira, a kilka chwil później jego los podzielił Pedro Acosta.

Na następnych okrążeniach sytuacja uległa uspokojeniu, lecz była to cisza przed burzą, gdyż tuż po połowie dystansu wyścigu z rywalizacji odpadł podążający na drugiej pozycji Fabio Di Giannantonio. Kilka metrów później, w tym samym zakręcie upadł także Johann Zarco.

Niedługo później do grona pechowców dołączył Marco Bezzecchi, który awansował na drugą lokatę po upadku Włocha kilka okrążeń wcześniej. Po chwili z rywalizacji odpadli również Ai Ogura, Joan Mir oraz Lorenzo Savadori. Japończyk zbyt szybko wjechał w pierwszy zakręt i stracił przyczepność przedniej opony, a gdy podążał w kierunku pobocza w niekontrolowany sposób, zabrał ze sobą zawodnika Hondy.

Włoch zastępujący Jorge Martína z kolei zaliczył drugi upadek niezależnie, nie zachowując odpowiedniej ostrożności przy żółtej fladze wywieszonej po upadku wyżej wspomnianej dwójki. W wyniku tego zdarzenia został ukarany podwójną karą dłuższego okrążenia w następnym wyścigu, w którym wystartuje.

Po tym pogromie w rywalizacji zostało jedynie dziesięciu zawodników. Zdołali dotrzeć do mety w niemal niezmienionej kolejności. Przez cały dystans rywalizacji z bezpieczną przewagą na prowadzeniu jechał Marc Márquez. Dzięki bezpiecznej i spokojnej jeździe oraz niepopełnianiu błędów, jako drugi linię mety przeciął jego brat Álex, z kolei trzeci zmagania zakończył Francesco Bagnaia.

Weekend z Grand Prix Niemiec był jubileuszowy dla obu braci Márquezów. Marc ukończył w niedzielę swój 200. start w najwyższej kategorii mistrzostw świata, z kolei jego brat ruszył do wyścigu po raz 100.

Starszy z braci jednocześnie po raz dziewiąty zwyciężył na obiekcie Sachsenring, co czyni go drugim w zestawieniu największej liczby zwycięstw na jednym obiekcie. Dodatkowo zwyciężył swój 69. wyścig MotoGP, dzięki czemu awansuje na samodzielne drugie miejsce w zestawieniu liczby zwycięstw w klasie królewskiej.

Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Niemiec
Marc Márquez zwyciężający Grand Prix Niemiec. Źródło: ducati.com
Pozycja Zawodnik Zespół Czas wyścigu
1 Marc Márquez Ducati Lenovo Team 40:42.854
2 Álex Márquez BK8 Gresini Racing MotoGP +6.380
3 Francesco Bagnaia Ducati Lenovo Team +7.080
4 Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha MotoGP Team +18.738
5 Fermín Aldeguer BK8 Gresini Racing MotoGP +18.916
6 Luca Marini Honda HRC Castrol +24.743
7 Brad Binder Red Bull KTM Factory Racing +24.820
8 Jack Miller Prima Pramac Yamaha MotoGP +25.757
9 Raúl Fernández Trackhouse MotoGP Team +25.859
10 Álex Rins Monster Energy Yamaha MotoGP Team +39.419

Marc Márquez był faworytem do sięgnięcia po zwycięstwo w Grand Prix Niemiec, z czego skrzętnie skorzystał, pomimo błędu na starcie sobotniego sprintu. Jego brat Álex, na przekór niepewności związanych ze złamaną ręką, zdołał umocnić się na drugim miejscu w klasyfikacji generalnej, z kolei Francesco Bagnaia w dalszym ciągu pokazuje, że nie potrafi porozumieć się z tegorocznym motocyklem.

Pozycja Zawodnik Zespół Punkty
1 Marc Márquez Ducati Lenovo Team 344
2 Álex Márquez BK8 Gresini Racing MotoGP 261
3 Francesco Bagnaia Ducati Lenovo Team 197
4 Fabio Di Giannantonio Pertamina Enduro VR46 Racing Team 142
5 Franco Morbidelli Pertamina Enduro VR46 Racing Team 139
6 Marco Bezzecchi Aprilia Racing 130
7 Johann Zarco Castrol Honda LCR 104
8 Pedro Acosta Red Bull KTM Factory Racing 99
9 Fermín Aldeguer BK8 Gresini Racing MotoGP 92
10 Fabio Quartararo Monster Energy Yamaha MotoGP Team 87

Grand Prix Niemiec w klasie Moto3

W stawce zadebiutował Lenoxx Phommara. Szwajcar zastępował w trakcie Grand Prix Niemiec kontuzjowanego Lucę Lunettę. Leonardo Abruzzo z kolei w ten weekend zastępował Ruche Modley’a, z kolei zespół GRYD MLav Racing wystawił tylko jednego zawodnika.

Na pole position po raz pierwszy w karierze ustawił się Scott Ogden. Jednocześnie był to powrót reprezentanta Wielkiej Brytanii na czoło stawki na starcie wyścigu po dłuższym czasie. Ostatni raz tej sztuki dokonał John McPhee w Grand Prix Europy 2020.

Po spokojnym starcie wyścigu na czele pozostał Scott Ogden, za którym jak cień podążał David Muñoz. Hiszpan zdołał wyprzedzić Brytyjczyka jeszcze przed zakończeniem pierwszej pętli. Za ich plecami zawodnicy ścierali się o kolejne pozycje.

Pomimo atomowego startu czołowej dwójki, już na czwartym okrążeniu dogonili ich pozostali kierowcy, a Máximo Quiles awansował na drugą lokatę. Za ich plecami z kolei pierwszymi pechowcami rywalizacji zostali Eddie O’Shea oraz Leonardo Abruzzo, którzy przewrócili się w osobnych incydentach w pierwszym zakręcie.

Na początku piątego okrążenia na czele podążała liczna grupa zawodników, którzy tradycyjnie dla klasy Moto3 zmieniali się kolejnością niemal w każdym zakręcie. Wówczas karę dłuższego przejazdu otrzymał Álvaro Carpe. Hiszpan zderzył się z Davidem Almansą na początku wyścigu, wypychając rywala, który w ten sposób stracił kilka pozycji.

Na początku następnej pętli upadł także Nicola Carraro, jednak Włoch zdołał wrócić na maszynę i kontynuować zmagania. W międzyczasie na czele znalazła się 15 zawodników podróżujących po torze Sachsenring niemal bok w bok.

Kilka okrążeń później upadł również Adrián Fernández. Hiszpan najpierw stracił osłonę przedniego koła po kontakcie z rywalem, po czym stracił przyczepność tylnego koła i utracił równowagę, wypadając poza tor. Z kolei w połowie dystansu z wyścigu wycofał się Tatchakorn Buasri.

Kolejnym pechowcem został David Almansa, który stracił kontakt z motocyklem w ostatnim zakręcie. Kilka okrążeń później szeroki wyjazd w pierwszym zakręcie zaliczył Ryusei Yamanaka, spadając z piątej na 16. pozycję. W tym samym miejscu upadł Scott Ogden, niwecząc tym samym nadzieje na dobry rezultat.

Ostatnie okrążenia upłynęły pod znakiem walki o czołowe pozycje czołowej grupy składającej się z dziesięciu zawodników. Na ostatnim okrążeniu do czołowej trójki zdołał się przedrzeć Taiyō Furusato, lecz upadł w przedostatnim zakręcie.

Ostatecznie jako pierwszy linię mety przeciął David Muñoz. Za jego plecami walka trwała do ostatnich metrów, a drugie miejsce zdobył Máximo Quiles, wyprzedzając trzeciego José Antonio Ruedę o 0.009 sekundy.

David Muñoz w trakcie weekendu z Grand Prix Niemiec
David Muñoz w trakcie weekendu z Grand Prix Niemiec. Źródło: x.com/Intact GP

Grand Prix Niemiec w klasie Moto2

Udany start Senny Agiusa okazał się być przedwczesny, w wyniku czego sędziowie ukarali Australijczyka podwójną dłuższą pętlą toru. Niedługo po ogłoszeniu tej decyzji przewrócił się Alonso López.

Na czoło wysunęła się trójka zawodników w składzie Deniz Öncü, Tony Arbolino oraz Barry Baltus. Zdołali oni odjechać reszcie zawodników i walczyli między sobą o prowadzenie na pierwszych etapach zmagań.

Na szóstym okrążeniu przewrócił się Eric Fernández, a niedługo później jego losy podzielił podążający na drugiej pozycji Tony Arbolino. Obaj zawodnicy upadli w 12. zakręcie.

Po tych dwóch wywrotkach wyścig przebiegał spokojnie aż do 16 okrążenia, kiedy to błąd popełnił Diogo Moreira. Brazylijczyk zahaczył o Jake’a Dixona, co spowodowało jego wyjazd poza tor. Wracając z pobocza Moreira nie zachował należytej ostrożności i z pełnym impetem wjechał w niego David Alonso. Szczęśliwie żaden z zawodników nie ucierpiał w tym incydencie, jednak Brazylijczyk z powodu wyraźnej winy został ukarany startem z alei serwisowej do następnego wyścigu.

Po tej dramatycznej sytuacji ponownie zapanował spokój na torze, a prowadzący w wyścigu Deniz Öncü musiał bronić się przed napierającym Barrym Baltusem. Na cztery okrążenia przed końcem wyścigu Marcos Ramírez nie opanował maszyny w strefie hamowania przed pierwszym zakrętem i wjechał w Alberta Arenasa.

Szczęśliwie zawodnicy zostali zrzuceni ze swoich maszyn i wylądowali w żwirze, motocykle z kolei pognały w kierunku dmuchanych band za poboczem i je przerwały. W wyniku konieczności naprawy w celu poprawy bezpieczeństwa, wywieszona została czerwona flaga, a rywalizacja nie została wznowiona.

Ze względu na przerwanie wyścigu Barry Baltus nie otrzymał szansy na wyprzedzenie Deniza Öncü, który zwyciężył po raz drugi w tym sezonie. Na trzecim miejscu został sklasyfikowany Jake Dixon. Manuel González zakończył zmagania na czwartej pozycji, z kolei jego główny rywal w klasyfikacji generalnej, Arón Canet, dojechał na siódmym miejscu.

Deniz Öncü (#53) oraz Barry Baltus (#7) podczas Grand Prix Niemiec
Deniz Öncü (#53) oraz Barry Baltus (#7) podczas Grand Prix Niemiec. Źródło: Red Bull Content Pool

Następny przystanek – Brno

Na kolejną rundę nie trzeba długo czekać, już w weekend 18–20 lipca MotoGP pojawi się w okolicach miejscowości Brno, by po pięcioletniej przerwie walczyć podczas Grand Prix Czech. Tor po kompleksowej wymianie nawierzchni będzie zagadką, a w obecnej stawce aż dziesięciu zawodników nie miało okazji ścigać się na maszynach tej kategorii po tym obiekcie.

Emocji z pewnością nie zabraknie i już teraz zapraszamy na relacje z sobotniego sprintu oraz niedzielnego wyścigu na żywo na kanale YouTube Kontry.

Korekta: Nicola Chwist

Źródło zdjęcia poglądowego: ducati.com

Authors

  • Nicola Chwist

    Absolwentka sztuki pisania i studentka psychologii. Z zawodu Starsza Korektorka materiałów dydaktycznych na uczelni prywatnej. W wolnym czasie redaguje dla wydawnictw, a jedną z jej specjalizacji stała się Formuła 1. Współpracowała przy książkach, takich jak "Grand Prix" Willa Buxtona, "Mercedes. Za kulisami teamu F1" Matta Whymana, "Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu" Maurice’a Hamiltona czy "Bez ściemy" Günthera Steinera. Wierna fanka F1 od 2007 roku.

PREVIOUS POST
You May Also Like