
Dwa tygodnie po Grand Prix Kanady, którego końcówka zaszokowała niejednego kibica, Formuła 1 wraca do Europy. Tym razem pora na Grand Prix Austrii. Znany i lubiany Red Bull Ring będzie gościł kierowców Formuły 1 oraz serii juniorskich już po raz dwunasty po swoim powrocie do kalendarza w 2014 roku. Czego możemy spodziewać się po tym weekendzie?
Harmonogram Grand Prix Austrii 2025
Poza Formułą 1 również serie juniorskie pojawią się na Grand Prix Austrii – Formuła 2 oraz Formuła 3 już tradycyjnie dołączą do „Królowej Motorsportu” na torze należącym do „Czerwonych Byków”. Oprócz single-seaterów, w ten weekend będziemy mogli śledzić także zmagania w serii Porsche Supercup.
Piątek – 27.06.2025
Godzina | Seria | Sesja |
09:55 – 10:40 | Formuła 3 | Trening |
11:05 – 11:50 | Formuła 2 | Trening |
13:30 – 14:30 | Formuła 1 | Pierwszy Trening |
15:00 – 15:30 | Formuła 3 | Kwalifikacje |
15:55 – 16:25 | Formuła 2 | Kwalifikacje |
17:00 – 18:00 | Formuła 1 | Drugi Trening |
18:35 – 19:20 | Porsche Supercup | Trening |
Sobota – 28.06.2025
Godzina | Seria | Sesja |
10:05 – 10:50 | Formuła 3 | Sprint |
11:20 – 11:50 | Porsche Supercup | Kwalifikacje |
12:30 – 13:30 | Formuła 1 | Trzeci Trening |
14:15 – 15:05 | Formuła 2 | Sprint |
16:00 – 17:00 | Formuła 1 | Kwalifikacje |
Niedziela – 29.06.2025
Godzina | Seria | Sesja |
08:30 – 09:20 | Formuła 3 | Wyścig Główny |
10:00 – 11:05 | Formuła 2 | Wyścig Główny |
11:45 – 12:20 | Porsche Supercup | Wyścig |
15:00 – 17:00 | Formuła 1 | Wyścig |
Kącik historyczny
Pierwsze wcielenie – szalone lata 70. i 80.
Położony niedaleko miasteczka Spielberg tor wybudowany został pod koniec lat 60. w celu zastąpienia mieszczącego się po drugiej stronie ulicy obiektu o nazwie Zeltweg, który powstał wokół istniejącego tam lotniska wojskowego. Na Zeltweg rozegrał się tylko jeden wyścig Formuły 1 – nitka liczyła zaledwie cztery zakręty, z których dwa były nawrotami, więc nie dostarczała zbyt wielu emocji kierowcom ani kibicom. Grand Prix Austrii przeniosło się więc na świeżo wybudowany Österreichring. Tor ten jest bardzo szybki, wąski i wymagający zarówno dla kierowców, jak i ich maszyn.

Niestety w drugiej połowie lat 80. (kiedy silniki wyposażone w Turbo dostarczały w trybie kwalifikacyjnym około 1500 koni mechanicznych) obiekt został uznany za zbyt niebezpieczny dla bolidów F1. Nie pomogły również groźne wypadki w 1985 oraz 1987 roku. W drugim z wymienionych sezonów weekend zaczął się od przygody Stefana Johanssona, który… uderzył w jelenia. Start do samego wyścigu był z kolei rozgrywany trzykrotnie – pierwsze dwie próby musiały być przerwane czerwoną flagą już na pierwszym okrążeniu po zgaśnięciu świateł z powodu kolizji, w którą uwikłanych było wiele samochodów. Była to również ostatnia wizyta F1 w Austrii przed przebudową toru.
A1-Ring, czyli powrót Grand Prix Austrii w latach 90.
W połowie ostatniej dekady XX wieku doszło do całkowitej przebudowy całego toru. Nowa nitka – krótsza od poprzedniej o ponad półtora kilometra – została zaprojektowana przez Hermanna Tilke. Był to jego pierwszy duży projekt, który otworzył mu drzwi do pozycji, którą zajmuje dzisiaj – jednego z czterech oficjalnych projektantów torów FIA i jedynego, który zajmuje się Formułą 1. Na nowym torze rozegrano siedem wyścigów Formuły 1 w latach 1997–2003.
Red Bull Ring – trzecie rozdanie
Kiedy skończył się kontrakt na organizowanie Grand Prix Austrii, tor został sprzedany Dietrichowi Mateschitzowi. Początkowo nie odbywały się tam jednak żadne zawody – trybuny oraz budynki znajdujące się w pitlane zostały wyburzone. W 2005 roku pojawił się pomysł, aby używać toru jako obiektu testowego dla nowo powstałego (w Formule 1) zespołu Red Bulla. Przypomnijmy, że były to czasy, w których nie było praktycznie żadnych ograniczeń dotyczących możliwości testowania aktualnych maszyn między weekendami wyścigowymi. W kolejnych latach w odbudowę toru chciał się zaangażować również Alex Wurz (były kierowca F1 pochodzenia austriackiego) oraz koncern Volkswagena, jednak nie przyniosło to żadnych rezultatów.
Ostatecznie tor został doprowadzony do porządku w 2010 roku. Początkowo ścigały się na nim DTM oraz Formuła 2, a także Historyczne Mistrzostwa Formuły 1. Do kalendarza F1 tor wrócił w 2014 roku. Obecna nitka jest bardzo podobna do tej, na której ścigano się w latach 90. Zmiany w samej konfiguracji są kosmetyczne – w 2016 roku nawierzchnia została odnowiona, a niektórych zakrętach dodano lub zmieniono krawężniki wokół toru.
Red Bull Ring
Oficjalnie tor liczy dziesięć zakrętów – siedem w prawo i trzy w lewo. W praktyce można powiedzieć o maksymalnie ośmiu. Ale, co najważniejsze pod kątem wyprzedzania, na torze znajdują się aż trzy mocne dohamowania po długich prostych. W połączeniu z trzema strefami DRS, Grand Prix Austrii może dostarczać dużo okazji do walki.

Najwięcej jednak zwykle dzieje się w kwalifikacjach. Krótka nitka toru (4 318 metrów – piąty najkrótszy tor w tegorocznym kalendarzu) i relatywnie wysokie średnie prędkości sprawiają, że różnice czasowe są minimalne. W ubiegłym roku w Q1 cała stawka zamknęła się w 0,8 sekundy, natomiast różnica między piątym Kevinem Magnussenem a czternastym Pierre’em Gaslym wyniosła… mniej niż 0,1 sekundy (dokładnie dziewięćdziesiąt milisekund).
Jakie opony będą dostępne na Grand Prix Austrii?

Mieszankami wyznaczonymi przez Pirelli na ten weekend są C5, C4 oraz C3. Według włoskiego producenta opon tor położony w Styrii nie obciąża ogumienia zbyt mocno, jednak mimo tego na starcie powinniśmy spodziewać się raczej mieszanki z żółtym paseczkiem. W ubiegłym roku wszyscy wybrali strategię na przynajmniej dwa pit stopy, choć kolejność stosowania twardych i pośrednich opon różniła się w zależności od kierowcy.
Czego możemy spodziewać się w Grand Prix Austrii?
Po słabszym występie w Kanadzie, McLaren na pewno będzie chciał znowu pokazać swoją dominację. Historycznie zespół z Woking radził sobie na Red Bull Ringu całkiem nieźle – Lando Norris stał tutaj na podium dwa razy, a w ubiegłym roku miał szansę wygrać, jednak kolizja z Maxem Verstappenem wyeliminowała go z rywalizacji. W pozostałych wyścigach zawsze punktował, parę razy zbliżał się do najlepszej trójki. Oscar Piastri również może się pochwalić trofeum wywiezionym ze Spielbergu. Nie będzie to jednak łatwy wyścig, gdyż Mercedes pokazał ostatnio bardzo mocne tempo.
Największym wsparciem kibiców będzie mógł się cieszyć Max Verstappen. Od lat na trybunach dominują kibice w pomarańczowych koszulkach, którzy często przynoszą ze sobą pomarańczowe race odpalane po zakończeniu wyścigu na cześć Holendra. Z kolei wydaje się, że ciężkie chwile czekają fanów Ferrari, które znów może być zmuszone bardziej do odpierania ataków Williamsa niż do rywalizacji z czołówką.
Przewidywania redakcji na Grand Prix Austrii
- Papayas clash again – bolidy McLarena ponownie spotkają się na torze w czasie wyścigu
- Festiwal kar czasowych – z powodu wielu przekroczeń limitów toru zwycięzcę poznamy dopiero po rywalizacji, po nałożeniu wszystkich kar czasowych
- Holenderska sobota – Max Verstappen zdobędzie pole position
- Bearman the man – Ollie zdobędzie punkty podczas Grand Prix Austrii
Przewidywania czytelników na Grand Prix Austrii
- McLaren nie wygra w Austrii
Korekta: Nicola Chwist
Źródło obrazka wyróżniającego: Red Bull Content Pool