
Sponsoring odgrywa istotną rolę w Formule 1 niemal od jej początków – od legendarnych marek papierosów po współczesne firmy z branży kryptowalut. Polska również miała swoje epizody w tym obszarze. Czy znasz wszystkich polskich sponsorów, którzy zaistnieli w świecie F1?
Na wstępie pragnę zaznaczyć, że w tym artykule skupię się wyłącznie na sponsoringu zespołów oraz współpracach zawartych bezpośrednio z Formułą 1 (z organizatorami wyścigów na danych torach).
PKN Orlen
Najbardziej rozpoznawalnym i największym polskim sponsorem w Formule 1 był Polski Koncern Naftowy Orlen. Ten rodzimy paliwowy gigant w ciągu ostatniej dekady wspierał aż trzy zespoły F1, z czego raz pełnił rolę sponsora tytularnego.
Orlen a Williams Racing
Pod koniec 2018 roku polska spółka poinformowała, że będzie sponsorem brytyjskiego zespołu Williams Racing. Wszystko było oczywiście powiązane z powrotem Roberta Kubicy do Formuły 1 w 2019 roku.
Logotyp Orlenu pojawiał się na samochodzie, kombinezonach oraz strojach zespołu z Grove. Współpraca trwała tylko rok, a jej zakończenie było powiązane z odejściem Roberta Kubicy z zespołu Williamsa.
Zgodnie z raportem finansowym zespołu Williams, Orlen zapłacił w 2019 roku 12,7 miliona euro, co czyniło go trzecim co do wielkości sponsorem zespołu. Wyższe kwoty wpłacali jedynie sponsor tytularny ROKiT oraz koncern Unilever (Rexona). Warto dodać, że Williams był wówczas spółką notowaną na giełdzie, co zobowiązywało go do szczegółowego ujawniania danych finansowych.

Orlen a Alfa Romeo
1 stycznia 2020 roku Polski Koncern Naftowy Orlen ogłosił nawiązanie współpracy z zespołem Alfa Romeo. Tym razem jego rola była znacznie większa niż w przypadku Williamsa – Orlen został sponsorem tytularnym zespołu.
W wyniku tej współpracy pełna nazwa zespołu brzmiała Alfa Romeo Racing Orlen, a od sezonu 2022 – Alfa Romeo F1 Team Orlen. Logotyp Orlenu był widoczny w wielu miejscach: na bolidzie, kombinezonach kierowców, strojach zespołu, a także obok oficjalnego logo teamu.
W ramach współpracy z Orlenem zespół Alfa Romeo dwukrotnie zaprezentował swój bolid w Warszawie – w lutym 2020 i 2021 roku. Podstawowi kierowcy szwajcarskiego zespołu, Antonio Giovinazzi i Kimi Räikkönen, regularnie uczestniczyli w wydarzeniach organizowanych przez Orlen. Współpraca miała szeroki zasięg i charakter międzynarodowy – obejmowała działania promocyjne na kilku kontynentach.
Współpraca Orlenu z zespołem Alfa Romeo zakończyła się pod koniec 2022 roku, równolegle z ogłoszeniem rozstania z Robertem Kubicą, który pełnił w zespole funkcję kierowcy rezerwowego.

Orlen a AlphaTauri i VCARB
W styczniu 2023 roku Orlen ogłosił kontynuację swojej obecności w Formule 1, tym razem nawiązując współpracę z juniorską ekipą Red Bulla – AlphaTauri. Polski koncern został zaprezentowany jako główny partner zespołu, a jego logotyp pojawił się m.in. na tylnym skrzydle, nosie bolidu oraz obręczy halo. To kolejny znaczący kontrakt, potwierdzający silną pozycję Orlenu w świecie motorsportu.
W 2024 roku rola Orlenu w ekipie z Faenzy wyraźnie osłabła – zespół pozyskał dwóch sponsorów tytularnych, Visę i Cash App, co pociągnęło za sobą rebranding, zmianę barw oraz nową nazwę.
Po tym, jak Orlen został przesunięty na dalszy plan w hierarchii sponsorów, nowy zarząd spółki podjął decyzję o nieprzedłużaniu umowy z zespołem VCARB na kolejny sezon. Współpraca oficjalnie zakończyła się 15 grudnia 2024 roku, co oznaczało koniec sześcioletniej obecności Orlenu w Formule 1. Mimo wycofania się z królowej motorsportu, koncern nie zakończył zaangażowania w sporty motorowe – nadal wspiera Roberta Kubicę oraz młodych, utalentowanych polskich kierowców.

PZL-Świdnik
O Orlenie w Formule 1 słyszał chyba każdy… Ale czy wiedzieliście, że polskie przedsiębiorstwo produkujące śmigłowce ze Świdnika pojawiło się na bolidach F1 niemal dwie dekady wcześniej?
PZL-Świdnik zadebiutował w Formule 1 już w 1996 roku. Logo polskiego producenta śmigłowców znalazło się na bolidach zespołu Forti Corse, jednej z mniej znanych, ale barwnych ekip tamtej dekady. Samochody z oznaczeniami „PZL Sokół” oraz „Sokół Helicopters”, widocznymi m.in. na tylnym skrzydle, pojawiły się na torach w drugiej połowie sezonu 1996. Choć obecność PZL-Świdnik była krótka i nie przyczyniła się do sportowych sukcesów zespołu, to pozostaje interesującym – i często zapomnianym – epizodem polskiego sponsoringu w Formule 1.

X-Trade Brokers
Największy polski broker finansowy pojawił się w Formule 1 w latach 2010–2012 jako partner zespołu McLaren. W czasie tej współpracy za kierownicą bolidów zespołu z Woking zasiadali mistrzowie świata – Lewis Hamilton oraz Jenson Button. Choć obecność sponsora na samochodach była stosunkowo dyskretna i nie przykuwała większej uwagi kibiców, to sama prezentacja współpracy miała wyjątkowy, polski akcent.
Ogłoszenie partnerstwa odbyło się w warszawskim hotelu Hilton przy ul. Grzybowskiej, co nadawało wydarzeniu prestiżowego charakteru i podkreślało ambicje marki na arenie międzynarodowej. Był to pierwszy przypadek, kiedy polska firma nawiązała współpracę z tak renomowanym zespołem Formuły 1, co miało również znaczenie wizerunkowe – zarówno dla sponsora, jak i dla postrzegania polskich marek w globalnym sporcie.

FuturoCoin
W 2019 roku firma FuturoCoin, posiadająca polskie korzenie i działająca w branży kryptowalut, nawiązała współpracę sponsorską z zespołem Red Bull Racing. Dzięki temu jej logotyp pojawił się na bolidach oraz kombinezonach kierowców jednej z czołowych ekip Formuły 1.
Co ciekawe, FuturoCoin było pierwszym oficjalnym sponsorem w F1 reprezentującym stricte rynek kryptowalut. Choć wcześniej w padoku pojawiały się marki związane z technologiami blockchain czy fintech, to właśnie FuturoCoin jako pierwsze wystąpiło w roli pełnoprawnego partnera z sektora krypto.
Współpraca jednak nie trwała długo – już w sezonie 2021 logo firmy zniknęło z samochodów Red Bulla. Od samego początku działalność FuturoCoin budziła wiele wątpliwości i kontrowersji, co miało bezpośredni wpływ na decyzję o zakończeniu relacji z zespołem.

Wódka Wyborowa
Na sam koniec zostawiłem historię dla pełnoletnich czytelników… mianowicie podczas Grand Prix Monako w 1978 roku na torze pojawił się pierwszy polski sponsor w historii Formuły 1 – była to marka „Wódka Wyborowa”. Jej baner reklamowy widniał w prestiżowej lokalizacji, w pobliżu słynnego Kasyna i zakrętu numer cztery.
Co ciekawe, reklama „Wyborowej” powróciła również rok później, w 1979 roku, zajmując miejsce przy legendarnym zakręcie numer sześć – „Harpin”, najwolniejszym w całym kalendarzu F1.
Choć nie zachowały się jednoznaczne informacje, skąd dokładnie wzięła się obecność „Wyborowej” w Formule 1, przypuszcza się, że była to część strategii promocji marki na zachodnich rynkach, gdzie polska wódka dynamicznie zyskiwała na popularności w latach 70.
Obecność polskiej wódki na barierach toru w Monako była zarówno pierwszym, jak i – na razie – ostatnim przypadkiem polskiego sponsoringu związanego bezpośrednio z infrastrukturą toru w Formule 1. Warto podkreślić, że Grand Prix Monako od lat cieszy się wyjątkowym statusem, jeśli chodzi o sprzedaż powierzchni reklamowej. W przeciwieństwie do większości wyścigów, gdzie decyzje o ekspozycji sponsorów podejmuje Liberty Media, w Monako to organizatorzy lokalni mają decydujący głos w kwestii tego, jakie logotypy i banery pojawią się na torze tuż obok pędzących bolidów F1.

Korekta: Nicola Chwist
Źródło grafiki poglądowej: Orlen