GP Australii 2010 było wyścigiem, po którym nikt przed startem nie spodziewał się zbyt wiele, choć tamtejszy sezon był jednym z najbardziej oczekiwanych od lat. Po raz pierwszy w stawce pojawiło się aż 24 kierowców i 12 zespołów – w tym trzy nowe ekipy: Lotus, Virgin i HRT.

Pierwotnie była nawet szansa na 13 ekip, jednak przed startem kampanii wycofał się zespół US F1. Wśród głównych historii sezonu był powrót Michaela Schumachera do Formuły 1, tym razem w barwach nowo utworzonego zespołu Mercedes GP, powstałego na bazie zwycięzców z sezonu 2009, czyli Brawn GP. Aktualny mistrz świata, Jenson Button, po głośnym transferze do McLarena, miał udowodnić, że jego sukces nie był jednorazowym osiągnięciem.

Z kolei Red Bull Racing z Sebastianem Vettelem i Markiem Webberem był typowany na jednego z faworytów sezonu, zdolnego rzucić wyzwanie odradzającym się po średniej kampanii rok wcześniej ekipom McLarena i Ferrari. Zmianie uległy także przepisy dotyczące punktacji. Od tego sezonu punkty zdobywa pierwsza dziesiątka, a za zwycięstwo można zgarnąć 25 punktów. Dla porównania, w sezonie 2009 punktowała tylko czołowa ósemka, a triumf był wart zaledwie 10 „oczek”.

Po dość przewidywalnym otwarciu sezonu w Bahrajnie, gdzie triumfował Fernando Alonso, a także po awarii wydechu Sebastiana Vettela oczekiwania wobec australijskiej rundy nie były wysokie.

Robert Kubica przed GP Australii 2010. Źródło: Wikimedia Commons

Kwalifikacje GP Australii 2010

Tor uliczny Albert Park nie ma aż tylu miejsc do wyprzedzania i jest dość wąski. Kwalifikacje zdominował Red Bull – Vettel i Webber zapewnili sobie pierwszy rząd startowy, zostawiając za sobą Ferrari Alonso i Massy oraz McLareny. Robert Kubica zajął dziewiąte miejsce w Renault przed Adrianem Sutilem z zespołu Force India, z którym zderzył się podczas inauguracji w Bahrajnie.

Start rywalizacji w Melbourne

Niedzielny wyścig o GP Australii rozpoczął się w trudnych warunkach. Kilkanaście minut przed startem zaczęło padać, co zmusiło wszystkich kierowców do rozpoczęcia rywalizacji na oponach przejściowych. Już po kilku sekundach stało się jasne, że będzie to nieprzewidywalny wyścig – w pierwszym zakręcie doszło do incydentu z udziałem Alonso, Buttona i Schumachera. Hiszpan został uderzony i obrócony, Schumacher uszkodził przednie skrzydło i musiał natychmiast zjechać do boksu, a Button mimo kontaktu utrzymał się na torze.

Kilka zakrętów później skrzydło z Saubera Kamuiego Kobayashiego wpadło pod bolid, a Japończyk, będąc tylko pasażerem w swoim samochodzie, z impetem uderzył w Nico Hülkenberga. Ten incydent mógł nieść za sobą bardzo poważne konsekwencje, gdyż Niemiec prawie został uderzony w głowę bolidem Saubera. Można się tylko zastanawiać, czemu system halo nie został wprowadzony jeszcze wcześniej. Z powodu chaosu na pierwszym okrążeniu na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa.

Wypadek Kobayashiego i Hülkenberga. Źródło: youtube.com „Button’s First McLaren Win | Radio Rewind | 2010 Australian Grand Prix” – FORMULA 1

Restart i kluczowe zjazdy do alei serwisowej

Po restarcie Sebastian Vettel utrzymał prowadzenie i przez kilka pierwszych okrążeń kontrolował tempo wyścigu. Button jechał początkowo bardziej ostrożnie, jednak już szóstym okrążeniu zdecydował się na kluczowy ruch – jako pierwszy zjechał do boksu po opony typu slick. Początkowo wydawało się, że zaryzykował i zrobił to zbyt wcześnie – po wyjeździe z alei serwisowej wyjechał na mokrą część toru i niemal wypadł z trasy. Jednak już po dwóch–trzech okrążeniach okazało się, że decyzja była trafiona – tor przesychał szybko, a Button zyskiwał kolejne sekundy nad kierowcami, którzy zostali na oponach przejściowych.

Jenson Button podczas GP Australii 2010. Źródło: Wikimedia Commons

Kiedy reszta stawki zaczęła zjeżdżać po slicki, Button awansował na czołowe pozycje. Vettel nadal prowadził, ale z okrążenia na okrążenie Brytyjczyk w McLarenie zbliżał się coraz bardziej. Wtedy doszło do kluczowego momentu wyścigu – na 26. okrążeniu, prowadząc wyścig, Vettel wypadł z toru z powodu awarii lewego przedniego hamulca. Tym samym Red Bull drugi wyścig z rzędu stracił zwycięstwo z powodu usterki technicznej. Button objął prowadzenie i od tego momentu kontrolował tempo rywalizacji.

Doskonała jazda Kubicy i zacięta walka o podium

Za plecami Buttona imponującą jazdą popisał się Robert Kubica. Polak, startując z dziewiątego miejsca, przebił się na drugą pozycję dzięki równej i bezbłędnej jeździe oraz skutecznej strategii. Renault, mimo że teoretycznie ustępowało czołowym zespołom, zaskoczyło dobrą formą w zmiennych warunkach. Kubica do samego końca utrzymał drugie miejsce, broniąc się skutecznie przed atakami Felipe Massy, Fernando Alonso oraz Lewisa Hamiltona.

Na dalszych pozycjach rozgrywała się walka między kierowcami McLarena, Ferrari i Mercedesa. Lewis Hamilton, który początkowo został zatrzymany w alei serwisowej za dwoma bolidami, przez większą część wyścigu odrabiał straty i prezentował świetne tempo. Na kilka okrążeń przed końcem Brytyjczyk zaciekle atakował Fernando Alonso w walce o czwarte miejsce, jednak nie był w stanie znaleźć sposobu na Hiszpana. Wtedy za jego plecami Mark Webber popełnił błąd – za późno hamował i uderzył w tył McLarena Hamiltona. Obaj wypadli z toru, ale wrócili na trasę – Hamilton na szóstym miejscu, Webber na dziewiątym.

Finisz GP Australii 2010

Do samej mety lider rywalizacji – Button – kontrolował tempo. Jechał spokojnie, oszczędzając opony i nie podejmując zbędnego ryzyka.

Jenson Button świętuje pierwsze zwycięstwo dla McLarena. Źródło: youtube.com „Button’s First McLaren Win | Radio Rewind | 2010 Australian Grand Prix” – FORMULA 1

„John Travolta wymachuje Buttona […], no i macha Robertowi!” – te słowa komentatora Polsatu, Andrzeja Borowczyka, zna każdy, kto w tamtych czasach oglądał F1 w Polsce. Właśnie to zdanie padło po pokazaniu flagi w szachownicę Jensonowi, który po raz drugi z rzędu triumfował w Australii i po raz pierwszy jako kierowca McLarena. Kubica dojechał na drugim miejscu, notując jedno z najbardziej imponujących osiągnięć w swojej karierze i przy okazji pierwszy udany występ w GP Australii, po tym jak w poprzednich edycjach nie dojeżdżał do mety. Trzecie miejsce przypadło Massie, który skutecznie obronił się przed zespołowym kolegą – Alonso.

TOP 10:

1.      Jenson Button (McLaren) – 25 pkt

2.      Robert Kubica (Renault) – 18 pkt

3.      Felipe Massa (Ferrari) – 15 pkt

4.      Fernando Alonso (Ferrari) – 12 pkt

5.      Nico Rosberg (Mercedes) – 10 pkt

6.      Lewis Hamilton (McLaren) – 8 pkt

7.      Vitantonio Liuzzi (Force India) – 6 pkt

8.      Rubens Barrichello (Williams) – 4 pkt

9.      Mark Webber (Red Bull) – 2 pkt

10.   Michael Schumacher (Mercedes) – 1 pkt

Wypowiedzi po wyścigu

Jenson Button:

To była moja decyzja, by zjechać po slicki. Powiedziałem zespołowi przez radio, że chcę spróbować i ufałem swojemu przeczuciu. Dziękuję zespołowi za zaufanie i świetny samochód. To był trudny, ale wspaniały wyścig.

Robert Kubica:

Start był bardzo ważny, a później udało mi się utrzymać dobre tempo. Strategia była kluczowa – pojechaliśmy bezbłędnie. Samochód nie był może najszybszy, ale był bardzo stabilny. Jestem bardzo zadowolony z drugiego miejsca.

Sebastian Vettel:

To frustrujące. Znowu straciliśmy wyścig, który mogliśmy wygrać. Samochód był znakomity, ale musimy popracować nad niezawodnością. To boli, ale jest jeszcze wiele wyścigów przed nami.

Podsumowanie

Wyścig w Melbourne był pokazem strategicznej dojrzałości Buttona, tempa Kubicy oraz technicznej niedoskonałości Red Bulla. W odróżnieniu od dość nudnego otwarcia sezonu w Bahrajnie, GP Australii dostarczyło kibicom ogromnych emocji – od deszczu, przez kolizje, po taktyczne rozgrywki. Był to jeden z tych wyścigów, które definiują charakter sezonu – nieprzewidywalnego, intensywnego i emocjonującego do samego końca. Wszystko to sprawiło, że kibice otrzymali dokładnie to, czego oczekiwali od Formuły 1. To był klasyczny przykład tego, jak nieprzewidywalna i ekscytująca może być ta dyscyplina sportu, nawet jeśli początkowo wydaje się, że wyścig nie dostarczy emocji.

Korekta: Nicola Chwist

Źródło obrazka poglądowego: Wikimedia Commons

Authors

  • Karol Kostrzewa

    Cześć! Jestem Karol i od dziecka Formuła 1 jest moją pasją. Do dziś większość moich wspomnień z czasów przedszkolnych to pojedyncze urywki wyścigów. F1 kocham przez całe życie i prawdopodobnie nigdy się to nie zmieni, dlatego dołączyłem do Kontry – by robić to co mnie naprawdę interesuje.

  • Nicola Chwist

    Absolwentka sztuki pisania i studentka psychologii. Z zawodu Starsza Korektorka materiałów dydaktycznych na uczelni prywatnej. W wolnym czasie redaguje dla wydawnictw, a jedną z jej specjalizacji stała się Formuła 1. Współpracowała przy książkach, takich jak "Grand Prix" Willa Buxtona, "Mercedes. Za kulisami teamu F1" Matta Whymana, "Formuła 1. Ilustrowana historia królowej motorsportu" Maurice’a Hamiltona czy "Bez ściemy" Günthera Steinera. Wierna fanka F1 od 2007 roku.

PREVIOUS POST
You May Also Like