Lando Norris i McLaren dopięli swego – Brytyjczyk po raz pierwszy w karierze został Mistrzem Świata Formuły 1. Dziś w Abu Zabi nastąpiło piękne zwieńczenie wspólnej drogi Norrisa i McLarena na sam szczyt królowej motorsportu. Droga ta była pełna zawirowań, wybojów w postaci własnych i zespołowych błędów, ale także determinacji i świetnej postawy w poszczególnych wyścigach. Czas podsumować cały mistrzowski sezon w wykonaniu Lando Norrisa!
Mocny start sezonu w wykonaniu Lando Norrisa
Pierwsza runda w wykonaniu Lando Norrisa była naprawdę bardzo udana. Brytyjczyk wszedł w weekend bardzo zmotywowany, miał świetne tempo i nie popełniał większych błędów. Zdobył pole position do wyścigu, a następnie bardzo dobrze radził sobie w deszczowych warunkach.
W połowie wyścigu doszło do zmiany opon na slicki. Później, gdy ponownie tor nawiedził deszcz, pojawił się jedyny błąd Norrisa, który wypadł z toru, kiedy lunęło. Nie był to jednak aż tak duży wyjazd, jak u Oscara Piastriego, który spadł na koniec stawki. To jednak nie wyprowadziło Brytyjczyka z równowagi. Kierowca McLarena odpierał ataki Maxa Verstappena i zwyciężył w wyścigu.

Powrót demonów z przeszłości
Na nieszczęście dla Norrisa ta dobra forma nie trwała zbyt długo, bo już w Chinach pojawiły się pierwsze trudności. Podczas kwalifikacji do sprintu zawodnik McLarena popełnił błąd na decydującym kółku i startował do niego z szóstej pozycji. W samym wyścigu sprinterskim Norris był dopiero ósmy. W kwalifikacjach do niedzielnego wyścigu było już lepiej i Norris startował z trzeciego pola. W wyścigu natomiast dojechał na drugim miejscu, będąc zmuszonym do odpuszczenia pod koniec wyścigu ze względu na problemy techniczne.
W Japonii Norris i Piastri nie mieli szans z Maxem Verstappenem, który jechał jak natchniony, choć patrząc na formę Red Bulla, ta porażka z Verstappenem i tak podchodziła pod lekką kompromitację McLarena. W Bahrajnie Norris ponownie popełnił błąd w kwalifikacjach i startował do rywalizacji z szóstego pola. W wyścigu kierowca McLarena zminimalizował straty i skończył na najniższym stopniu podium. Oscar Piastri po raz drugi w tym sezonie triumfował i zbliżył się na trzy punkty do Brytyjczyka w klasyfikacji generalnej.
W Arabii Saudyjskiej doszło do pierwszego punktu zwrotnego. Brytyjczyk podczas kwalifikacji rozbił swój bolid i startował do wyścigu z dziesiątego pola. W wyścigu Lando Norris ponownie odrabiał straty, jednak wszystkim styl, w jakim to robił, przypominał nieporadną jazdę sprzed roku. Ostatecznie zawodnik McLarena skończył rywalizację zaraz za podium, na czwartym miejscu. Główni rywale Brytyjczyka w postaci Piastriego i Verstappena skończyli wyścig na pierwszych dwóch miejscach. Ten pierwszy zwyciężył po raz trzeci w tym sezonie i wysunął się na czoło klasyfikacji generalnej.
Stabilizacja formy i kolejne przełomowe momenty
W Grand Prix Miami Lando Norris zaczął od zwycięstwa w sprincie, gdy wykorzystał błąd Piastriego, który staranował Antonellego w pierwszym zakręcie. W wyścigu było już odrobinę gorzej. Brytyjczyk przegrał w wyścigu z Piastrim pomimo startu z lepszej pozycji.
Kolejna runda odbyła się na torze Imola, tam ponownie nie miał sobie równych obrońca tytułu – Max Verstappen. Lando Norris skończył wyścig na drugim miejscu, a Oscar Piastri, pomimo startu z pole position, musiał się zadowolić trzecią lokatą. W Hiszpanii Norris ponownie był drugi, a zwycięzcą był Oscar Piastri, natomiast Max Verstappen, sfrustrowany ciężkim w prowadzeniu bolidem i po otrzymaniu kary za kolizję z Russellem, zakończył wyścig na dziesiątym miejscu.
Lando Norris w Grand Prix Monako zgarnął pełną pulę, zdobywając pole position, najszybsze okrążenie w historii toru, a także w wyścigu, a do tego wygrywając niedzielne Grand Prix na ulicach Księstwa. Tym samym Brytyjczyk został pierwszym zwycięzcą McLarena w Grand Prix Monako od 2008 roku, kiedy to triumfował późniejszy mistrz świata i jego rodak, Lewis Hamilton.

W Grand Prix Kanady doszło do kolejnego w tym sezonie punktu zwrotnego. McLaren nie radził sobie najlepiej w tym wyścigu, jednak wciąż była szansa na podium dla chociaż jednego z zawodników ekipy z Woking. Niestety podczas walki doszło do kolizji między zawodnikami. Zdarzenie to było łudząco podobne do tego, jakie mieli Jenson Button i Lewis Hamilton w 2011 roku. Jedyna różnica była taka, że działo się to podczas jazdy w deszczu.
Zwyżka formy przed przerwą wakacyjną
W Austrii Lando Norris zmiażdżył resztę stawki w kwalifikacjach. Kierowca ekipy McLarena pojechał kółko kwalifikacyjne o pół sekundy lepsze od drugiego Charlesa Leclerca. W wyścigu Brytyjczyk również nie miał sobie równych i zwyciężył. Drugi był Piastri, a Verstappen nie ukończył rywalizacji po kolizji z Antonellim na pierwszym okrążeniu.

W Wielkiej Brytanii nie zapowiadało się na zwycięstwo Norrisa, ale Oscar Piastri i Max Verstappen byli tak skupieni na walce między sobą i ostrych zagraniach, że podarowali Brytyjczykowi zwycięstwo. W Grand Prix Belgii kierowca McLarena był trzeci w sprincie i drugi w wyścigu. Natomiast Grand Prix Węgier i pierwszą część sezonu Norris zakończył w mocnym stylu – wygrywając wyścig.
Fatalny początek drugiej części sezonu
Podczas Grand Prix Holandii Lando Norris najpierw przegrał w kwalifikacjach z Piastrim, a następnie w wyścigu nie miał zupełnie podjazdu do kolegi z zespołu. Pod koniec wyścigu wyszło na jaw, dlaczego tak się działo – na kilka kółek przed końcem wyścigu w bolidzie Brytyjczyka awarii uległa jednostka napędowa. Oznaczało to koniec wyścigu dla kierowcy ekipy z Woking i stratę 25 punktów do Australijczyka.
We Włoszech na torze Monza zawodnicy McLarena nie mieli podjazdu do Maxa Verstappena, którego bolid nagle ożył po najnowszych poprawkach, jakie wprowadził Red Bull. Dodatkowo podczas wyścigu po wolnym pit stopie Norris stracił czas i pozycję na rzecz Piastriego. Właśnie wtedy McLaren zszokował wszystkich, nakazując Piastriemu oddanie pozycji. Australijczyk posłuchał się zespołu i oddał miejsce Norrisowi. Jak się później okaże, te trzy punkty będą kluczowe w walce o tytuł.
W Azerbejdżanie byliśmy świadkami totalnej klęski McLarena. Ekipa nie miała na tym torze tempa. Piastri rozbił się w kwalifikacjach i następnie w wyścigu, a Norris skończył rywalizację na odległej siódmej pozycji. Verstappen w tamten weekend wygrał wszystko i zaczął się niebezpiecznie zbliżać do kierowców McLarena. W Singapurze nastąpiła stabilizacja formy. Co prawda Norris skończył na najniższym stopniu podium, ale na jego szczęście Piastri był czwarty, a Verstappen drugi. Zwycięzcą wyścigu był George Russell.
Kolejne wpadki McLarena przeplatane zwyżką formy
Do Teksasu zawodnicy McLarena jechali z nadzieją na odmianę swojego losu, niestety już w sprincie doszło do katastrofy. Zawodnicy ekipy z Woking zderzyli się ze sobą w pierwszym zakręcie i odpadli z rywalizacji. W wyścigu było już lepiej – Norris dojechał drugi, a Piastri był piąty. W Meksyku McLaren był mocny, a zwłaszcza Lando Norris. Brytyjczyk po raz kolejny zdominował stawkę. Był jak w transie i finiszował pół minuty przed drugim Charlesem Leclerkiem i trzecim Maxem Verstappenem. Oscar Piastri ukończył rywalizację na piątym miejscu i tym samym stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej na rzecz Brytyjczyka.

W Brazylii Lando Norris ponownie nie miał sobie równych. Zawodnik McLarena całkowicie zdominował weekend w São Paulo. Najpierw wygrał kwalifikacje do sprintu, a następnie sam sprint. Później triumfował w kwalifikacjach do wyścigu. W niedzielę ponownie nie miał sobie równych i skończył dziesięć sekund przed drugim Antonellim i trzecim Verstappenem. Oscar Piastri rozbił swój bolid w sprincie, a wyścig skończył na piątym miejscu.
Z Brazylii przenieśliśmy się do Las Vegas, które zaskoczyło wszystkich deszczem. Kwalifikacje były mokre i po raz pierwszy od bardzo dawna użyto owianych legendami o swoim istnieniu oponami typu wet. Norris w kwalifikacjach nie miał sobie równych. Brytyjczyk zdobył pole position, składając kółko o trzy dziesiąte sekundy lepsze od Maxa Verstappena. W wyścigu było już sucho i być może właśnie to pogrzebało McLarena. Wyścig sam w sobie był poprawny, Norris popełnił błąd na starcie i stracił pozycję na rzecz Verstappena. Ostatecznie skończył drugi, natomiast Piastri był czwarty.
Niestety po inspekcji podłogi okazało się, ze deska starła się zbyt mocno. Werdykt mógł być tylko jeden – dyskwalifikacja. To otworzyło Verstappenowi drogę do piątego tytułu mistrzowskiego. Holender na dwie rundy do końca sezonu tracił bowiem 24 punkty do prowadzącego Norrisa.

Ostatnimi rundami sezonu były Katar i Abu Zabi. Brytyjczyk, technicznie rzecz biorąc, miał taką przewagę nad swoim rywalami, ze mógł skończyć w sprincie i obu wyścigach na trzecim miejscu. W Grand Prix Kataru McLaren był bardzo mocny i zanosiło się na to, że ekipa z Woking zdobędzie dublet i pozbawi Verstappena szans na tytuł. W sprincie wszystko poszło zgodnie z planem – Piastri zwyciężył, a Norris był trzeci. Verstappen skończył na czwartym miejscu.
W niedzielnym wyścigu McLaren pokpił sprawę ze strony strategicznej. Na siódmym kółku pojawił się samochód bezpieczeństwa i zanosiło się na to, że wszyscy zjadą po nowe opony. McLaren postanowił tego nie zrobić. Efekt końcowy był taki, że Verstappen zwyciężył, Piastri był drugi, a Lando Norris rzutem na taśmę skończył wyścig na czwartym miejscu, wykorzystując błąd Antonellego w końcówce wyścigu.
Wielki finał
Po raz trzeci w XXI. wieku mieliśmy trzech lub więcej pretendentów do tytułu. W tym roku byli to Lando Norris, Oscar Piastri i broniący tytułu Max Verstappen. Brytyjczyk i Holender od początku weekendu pokazywali, że są najmocniejsi. W kwalifikacjach triumfował Verstappen, a Norris był drugi. Piastri ruszał z trzeciego pola.
Start poszedł w miarę po myśli Norrisa. Zawodnik McLarena utrzymał drugą pozycję, ale w dojeździe do trzeciego sektora Oscar Piastri zaatakował Brytyjczyka. Norris się nie bronił i kontrolował tempo. Brytyjczyk dość niespodziewanie zjechał do boksu już na 16. okrążeniu i wyjechał w gąszczu kierowców. Większość fanów mogła się zmartwić, że McLaren zrobił z Norrisem dokładnie to samo, co zrobiło Ferrari w 2010 z Alonso.

Szczęśliwie dla fanów McLarena Brytyjczyk przebijał się bezproblemowo przez stawkę, jednak zawodnik McLarena był na czwartym miejscu, natomiast trzeci jechał Yūki Tsunoda. Japończyk, natchnięty duchem przodków, postanowił kilka razy zmienić linię toru na prostej. Brytyjczyk jednak z zimną krwią wyprzedził kierowcę Red Bulla. Sędziowie przyjrzeli się sytuacji, ponieważ Norris wyprzedzał na limicie toru. Ostatecznie Yūki Tsunoda otrzymał karę pięciu sekund za nadprogramowe manewry w obronie, a Brytyjczyk mógł odetchnąć z ulgą, ponieważ uznano, że z jego strony wszystko było w porządku.
Do końca wyścigu już nie wydarzyło się nic, co mogłoby wywrócić sytuację do góry nogami. Lando Norris dojechał do mety na trzecim miejscu i zapewnił sobie pierwszy tytuł mistrzowski w karierze.
Wspólna droga na szczyt
Tytuł Lando Norrisa z McLarenem jest pięknym zwieńczeniem ich wspólnej drogi na szczyt. Kiedy Brytyjczyk dołączał do zespołu z Woking, był on w trakcie gruntownej przemiany. W 2017 roku u steru znalazł się Zak Brown. Pierwsze dwa lata były niezwykle ciężkie dla McLarena. Norris natomiast już testował ich maszyny i walczył w Formule 2 o tytuł mistrzowski. W 2019 roku został ich etatowym kierowcą. Od tego momentu zespół powoli piął się do góry, a wraz z nimi Norris. Solidne występy w 2019 roku, pierwsze podium w 2020 roku i trzecie miejsce w klasyfikacji konstruktorów były pierwszymi sukcesami ich wspólnej pracy.

W 2021 roku Norris został liderem zespołu, wyraźnie pokonując Daniela Ricciardo na przestrzeni całego sezonu. Brytyjczyk zdobył swoje pierwsze pole position i przeżył pierwsze spore rozczarowania, wyjątkowo przegrywając z Ricciardo na Monzy, a także tracąc zwycięstwo w Soczi w wyniku błędnej komunikacji z zespołem, po starcie z pole position. W 2022 roku Norris wyciskał 200% z nieudanego bolidu McLarena, kończąc sezon na siódmym miejscu z jednym finiszem na podium.
W 2023 roku doszło do pierwszych większych przemian. Pomimo słabego początku sezonu McLaren i Norris stali się jednymi z głównych kandydatów do walki o podia. Ostatecznie McLaren skończył na czwartym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, a Norris na szóstym miejscu w klasyfikacji kierowców, tracąc punkt do czwartego i piątego Alonso i Leclerca.
W 2024 roku Norris po raz pierwszy stał się pretendentem do tytułu. Niestety wyszedł brak doświadczenia w tej walce zarówno u kierowcy, jaki i zespołu, który często popełniał strategiczne błędy. Czasem wystarczyła sekunda w boksie bądź zawahanie podczas manewru i kosztowało to Norrisa oraz McLarena zwycięstwo czy kolejne miejsce na podium. Ostatecznie Norris został wicemistrzem świata, a McLaren zdobył tytuł wśród konstruktorów po raz pierwszy od 1998 roku.
W tym sezonie w klasyfikacji konstruktorów McLaren powtórzył sukces sprzed roku, ale co najważniejsze sięgnął po najważniejszy tytuł w Formule 1. Norris wspólnie z McLarenem został mistrzem świata wśród kierowców. Jedyne pytanie, jakie się nasuwa, jest takie: czy to był ich szczyt możliwości, czy może wraz z nowymi regulacjami będziemy świadkami początku kolejnej wielkiej dynastii w królowej motorsport?
Korekta: Nicola Chwist
Źródło grafiki poglądowej: X.com/McLarenF1

